Martuś, Homer wieczorem dostaje drugą połowę "mokrego" - tego, co rano (ryż z odrobina warzyw i mięsko), rano dostaje przed pracą (tego jest ok 150g porcji mieszanki) i po tym dostaje małą garstkę suchego, które zjada od razu po śniadanku. Wczesnym popołudniem (14-16) dostaje ok 2-3 garście suchej karmy, które zjada prawie w całości, czasem kilka kulek zostaje mu i już ich nie je, wieczorem (18-19, najpóźniej 19) dostaje druga połowę "mokrego" (czyli drugie 150g) i po tym garść suchego, co też zjada. W nocy ma pustą miskę. Tylko woda. Na dworze nic nie je, bo nie ma dostępu - nie puszczamy go luzem. Jak coś leży w misce, to jest to kilka suchych kulek, których nie zjada na śniadanie. Podejrzewam kilka rzeczy, ale podejrzewać to ja se mogę...

Wieczorem w niedzielę dostał połowę gotowanego jajka do kolacji. W poniedziałek wieczorem dałam mu łyżeczkę mucosolvanu (wetka mi poradziła na jego kaszel flavamed, ale nie mam, dałam 1x 1 łyżeczkę mucosolvanu) - może jest tam jakiś składnik, który mu zaszkodził. Mig dał mu raz po kolacji trochę więcej suchej karmy, bo tak chętnie zjadał po kolacji "mokrej" (taste of the wild, ale jadł już ją u nas wcześniej, więc nie była to nowość). Nie było mnie we wtorek wieczorem i na noc, może się zestresował, że mnie nie ma...Ale tydzień temu też mnie nie było i było ok... Nie wiem. Wszystko na raz może
