Kobieto, wzięłaś ze schronu starego, niewidomego psa. Jest szczęśliwy, to widać z twarzy, a pozytywny stres też może być przyczyną rożnych dolegliwości. Z nagłym zgonem ze szczęścia włącznie. A weci powinni się zastanowić, co gadają, bo tym sposobem wpuszczają opiekunów taki kanał, jak Ciebie. Jak im się nie podobają zalecenia kolegi X, to niech do niego zadzwonią i go opierniczą, a nie Tobie o tym mówią, bo co to da? I jak zwykle, nie biorą pod uwagę elementów psychiki. A to przecież jest pies, który ma rozwinięte życie uczuciowe i jego reakcje są do tego stosowne.
Więc daj już spokój z obwinianiem się, trzy oddechy, zen, zen, zen, powiedz Homerowi, żeby się postarał zebrać do kupy, bo on przecież słyszy, jak ryczysz, a niekoniecznie rozumie, dlaczego, bo aż tak rozwiniętej empatii chyba jednak nie ma

Trzymajcie się!
