CAVIARNIA

Fifka jest bardzo grzeczna. W klatce szaleje, popcornuje, jak do niej kwikam to mi odpowiada. Staram się do niej dużo mówić, wiem że to nie zastąpi drugiej świnki ale szkoda mi jej, w końcu to jeszcze świński dzieciak.
Na rękach siedzi spokojnie, przygryza mi koszulkę ale tak trochę. Nie sika znienacka. Na kocu za to pierwsze co biegnie się schować pod koc, włazi w siano, i tak siedzi.
Z jedzenia ogórek to zdecydowany faworyt, marchewka i seler naciowy też. Nie chce się przekonać do sałaty rzymskiej, ale jabłuszko czy pomidor są ok. Zielony owies posmakował, nie żałuję jej jedzenia zdecydowanie
Ważę Fifę co dwa-trzy dni, wiem że po utracie towarzyszki świnki mogą przestać jeść więc staram się kontrolować. Póki co jest w porządku. Czekamy cierpliwie na możliwość adopcji...

jak to do rzymskiej nie chce się przekonać moje nosem wciągają.. w sumie.. czego moje tak nie wciągają

trzymam nadal kciuki za koleżankę

Wciąż nie ma "tej jedynej" dla Fifki? Może na kastratów popatrz?

Fifka czeka na koleżankę, w sierpniu będzie spotkanie
Póki co chodzi, gada, rośnie, drze pyszczek przy otwieraniu szuflady i leżakuje z wyciągniętymi girkami. Ostatnio przytuliła się do mojej ręki i aż mi się ciepło na sercu zrobiło.
Nigdy nie sądziłam, że będę mieć gładką białaskę, zawsze puchate rozetki miałam. No poza Tanią, ale ona miała dłuuugie futerko. Czerwone oczka są śliczne, czasami wyglądają jak mleczne. I te przednie łapki jak u szopa Mały głupek z niej ale jest kochana.

No i jest, po długim dniu pełnym wrażeń (i opóźnień pociągów, widzę że nic się nie zmienia w PKP ) dojechaliśmy z Nuncią.
My zmęczeni, ona przerażona, tylko Fifka nie wiedziała o co chodzi.

Na początku standardowe wąchanie tyłków i chodzenie za sobą.



potem się zaczęła walka, wirek świński z rzucaniem się do pyszczków, na szczęście bez ran i ofiar, szybko rozdzielałam.
w końcu zainteresowały się jedzeniem, zaczęły eksplorować koc, ja się zajęłam kolacją. wracam do pokoju, a tam taki widok

Nuncia zagoniona w kąt, poddała się a Fifka nie chciała jej dać odejść na krok.

"przyjechały jakieś ślązoki i mnie zabrali, no jak żyć (kwikać)? "


w nocy Nuncia siedziała ulokowana pod hamakiem, czego Fifka nie mogła chyba znieść bo to było jej miejsce. ale nie miała wyboru. chyba się nie gryzły, ale rano chłopak mi mówił że się ganiały i szczękały zębami, bo go obudziły. mam nadzieję że to tylko jakaś próba dominacji ze strony Fifki i tyle.

poznałam porcellę, panią i pana ładnych, agutkowe brzdące i było bardzo miło przyznam, że siostrzyczki są urocze dziękujemy

Ohh i ahh

Za to żeby dziewczyny się dogadały i nie targały już za włosy (sierść ). Pięknie razem wyglądają

Dobrze, że mają uszy w różnym kolorze bo ciężko by było poznać która to która )

Dwa białaski, ale słodko
za przyjaźń

nie wiem co mam robić za bardzo. w poniedziałek na kocu wieczorem się dwa razy spięły, był wirek świński ale je rozdzieliłam. zostawiłam je na noc w klatce i jakoś dały radę. dzisiaj dałam dwa hamaki, dwie miseczki, tak żeby nawet nie musiały sobie wchodzić w drogę. ale Fifka co chwilę podchodzi do Nunci, gruchając i kręcąc tyłkiem, Nuncia zaczyna się irytować i ją wygania. na początku to działało bo Fifka od razu uciekała ale teraz już się znowu biją.
przedzieliłam klatkę, ale Fifka przeczołgała się miedzy prętami do Nunci. na razie walki nie było ale boję się co będzie w nocy. nie mogę ciągle czuwać...

Mi się wydaje, że powinnaś je dłużej zostawić na wybiegu. Jak tam się uspokoją to dopiero po czasie do klatki ale bez legowisk i hamaczków tylko dużo jedzenia. Może być tak, że Fifka ma rujkę i dlatego tak się zachowuje.

nie jest tak, że biją się ciągle, większość czasu siedzą każda pod swoim hamakiem i tyle. raz nawet dłuższą chwilę leżały razem pod jednym obok siebie.
po prostu Fifka podchodzi do Nunci i zaczyna gruchanie. albo Nuncia próbuje wyjść spoza hamaka do reszty części klatki, to Fifka od razu ją przegania pod hamak z powrotem.
przy jedzeniu się nie biją, chociaż Fif trochę kradnie koleżance.
bardziej chodzi o to że te walki potrafią się zrobić dosyć intensywne - ale póki co nie tak jak wcześniej.