Strona 590 z 627

Re: Puchate Siły z Myszą kiepsko

: 10 cze 2021, 16:24
autor: zwierzur
I tak trzymaj! :buzki:

Re: Puchate Siły z Myszą kiepsko

: 11 cze 2021, 21:07
autor: martuś
Masz się z tym chorowaniem :pocieszacz: W końcu musi być dobrze! :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły z Myszą kiepsko

: 14 cze 2021, 13:36
autor: sosnowa
Nie wiem, czy lepiej. Ale kurcgalopkiem pomykając wywala wszystkich z legowisk i tak zestresowała Juniora, że ten siedzi na półce. :pray: :pray: :pray:

Re: Puchate Siły z Myszą kiepsko

: 14 cze 2021, 21:17
autor: zwierzur
sosnowa pisze:Nie wiem, czy lepiej. Ale kurcgalopkiem pomykając wywala wszystkich z legowisk i tak zestresowała Juniora, że ten siedzi na półce. :pray: :pray: :pray:
Babcia z wózkiem zakupowym w komunikacji miejskiej - to zawsze świadectwo niezłej kondycji. Mi kiedyś taka po kopytach w sandał obutych przejechała... :fingerscrossed: Niech i Mysza ma swój wózek... :please:

Re: Puchate Siły z Myszą kiepsko

: 15 cze 2021, 16:46
autor: sosnowa
:lol:
Ale serio: JEST LEPIEJ!!!!!!!!
Dziś idziemy na echo i usg klatki, zobaczymy. Okiem i uchem nieuzbrojonym jest dużo lepiej.

Re: Puchate Siły z Myszą lepiej

: 15 cze 2021, 20:51
autor: sosnowa
Cud. Serce zdrowe PŁUCA ZDROWE
Wrzeszczę z radości wracamy i się upijam

Re: Puchate Siły z Myszą lepiej

: 15 cze 2021, 22:26
autor: zwierzur
Tak trzymaj, Sosnowo! A Myszy powiedz, że jeszcze jeden taki numer i własnoręcznie ją - Myszę - zwierzur przerobi na świnkę skinkę... :nono:

Re: Puchate Siły z Myszą lepiej

: 15 cze 2021, 23:10
autor: porcella
Azytro...cośtamcośtam... No ufffff

Re: Puchate Siły z Myszą lepiej

: 16 cze 2021, 17:02
autor: Siula
Myszo, no nareszcie. Boguś na azytromecynie źle się czuł i przestał jeść. Ostatnio veraflox na niego podziałał.
Najważniejsze, że zdrowa i siły na przeganianie są :lol:

Re: Puchate Siły z Myszą lepiej

: 17 cze 2021, 10:10
autor: sosnowa
Siula pisze:Myszo, no nareszcie. Boguś na azytromecynie źle się czuł i przestał jeść. Ostatnio veraflox na niego podziałał.
Najważniejsze, że zdrowa i siły na przeganianie są
biedny Boguś, u nas veraflox działał wcześniej, widocznie inna bakteria była.

Dr Szaluś, a konkretnie dr hab. Szaluś :) powiedziała, że azytromycyna działa na różne bardzo dziwne france (oczywiście wyraziła to bardziej uczenie :lol: ), w zasadzie nie powinna być stosowana u świnek, ale najwyraźniej działa. Krakowska wetka lecząca Szalony Chlewik twierdzi, że azytromycyna jest bardzo dobrze na ogół tolerowana i stosuje ją, gdy trzeba. I najwyraźniej ma rację.

Zierzurku powiem małpie, może dotrze, ona bardzo sobie swoją okrywę włosową ceni, choć jej nie pielęgnuje, może taka teraz moda.

towarzystwo się uspokoiło, siedzą razem bardzo czule. Junior już się otrząsnął z szoku, fakt, gdy on nastał Mysza była w depresji, potem zajmowała się głównie Apiśką, a potem znowu była w depresji i/lub chorowała. Prawdziwe oblicze tej pięknej małżonki ujrzał dopiero w tym tygodniu. Ujrzał i osłupiał :laugh: