CAVIARNIA

Dokładnie takich jak te pierwsze uzywam, jakoś się udaje, ale łatwo nie jest...

Pontus uznał, że za dużo było spokoju i odpalił.
Wróciłam, patrzę - Pontus biega nerwowo, ucieka za klatkę, za przeproszeniem - smrodzi. Biorę go, a on się trzęsie jak galareta. Niewiele myśląc, zapakowałam skubańca do taksówki i cała w nerwach - do Medicavetu. Trzeba czekać, bo bez zapisu, wyjęłam go, spina się, trzęsie i popiskuje. Widząc moją panikę, dr Monika zaczęła go badać, dołączyła dr Kasia. Brzuch miękki, boby były, osłuchowo ok, ale się spina dalej. Dr Kasia, jako kobieta bezwzględna, wycisnęła z niego strumień moczu na ligninę, a w moczu okazalo się, że są grudki piaseczku... Dostał nospę, papawerynę, tolfedynę. Już teraz będę wiedzieć, jak zachowuje się świnka wysikująca piasek, to był pierwszy raz... O matko, ależ się zdenerwowalam!

O matko, co oni tak z tymi nerami?

Nie, no spokoju to Ty nigdy nie będziesz miała ?

Nie, nery ok. Mial usg niedawno. I wtedy w pęcherzu był widoczny taki złóg przyścienny, nie za gruby, ale był, widać się oderwało coś, pokruszyło i poooszło. Daję im teraz do wody Acidomid, on zakwasza, może jakoś uwolnił te zlogi? W środę po świętach mam wizytę kontrolna ogólną - pogadamy.

Nie zazdroszczę takich atrakcji, dużo zdrówka

Pontus ty przestań, bo ci Pańcia na zawał zejdzie.

Życzę spokojnych świąt dla wszystkich domowników.

O rety, faktycznie byle nie za spokojnie

Może to po tych akutach i acidomidach tak schodzi i w końcu wyjdzie na dobre, bo piasku nie będzie, ale tych atrakcji ostatnio to już stanowczo za dużo.

Nie wiem jak z połączeniem internetowym u mnie będzie przez Święta, więc już składam dwunogom i czworonogom

za zdrówko Pontusa i spokojnych świąt!!

Jak to przy święcie - dajemy rarytasy
Konkretnie - po kawałku suchego chleba - Tola bardzo lubiła
No i to jest właśnie ulubione pożywienie Jantara! Rzucił się i nie może oderwac od dobrych paru minut - skrobie, chrupie, chrzęści... Jakie dooobre