Dziewczyny wciągają świeżą trawę jak szalone - najlepszy element "świńskiego" lata
Poza tym Nutka przekonuje się do tego, że wyciąganie z klatki niekoniecznie oznacza kolejne podawanie leków i już nie ucieka - tylko marudzi wniebogłosy, że ją biorą. Ale ona jest bardzo gadatliwa, więc to marudzenie kompletnie po mnie spływa. Szczególnie, że uszko Nutki to jej słaby punkt - wystarczy pomiętolić, a marudzenie zmienia się w ciche gruchanie
Fio też uznała, że jednak jej nie zjem i w związku z tym nie musi się już mnie bać. Jest jeszcze świnkowym dzieckiem, takim pociesznym i mięciutkim... Dzisiaj w ramach "świnkowego dziecka" podczas sprzątania klatek jako jedyna wpakowała się w miskę z wodą i była wielce zdziwiona faktem, że po wejściu w pełną wody miskę świnka robi się mokra
Zdjęcia klatkowe:
Mięciutka Fio:
Leżenie w sianku jest najlepsze, serio:
Robią zdjęcia? :O Nie zdążyłam się umalować!
(burakiem...)
Niedźwiadek:
I moje ulubione zdjęcie z tej sesji:
