CAVIARNIA

Jaka jestem szczęśliwa, że mogę tulić codziennie te dwa Tuptusie, rzeczywiście mają śliczne różowe łapki

Jak lubimy szczęśliwe zakończenia

Dziewczyny są super ale muszę powiedzieć, że takich bałaganiarzy nie spotkałam. Chłopaki w porównaniu z nimi to czyścioszki. Mam wrażenie, że one jedzą i brudzą, brudzą i jedzą. Na początku wydawało mi się, że to Tośka przewodzi stadem a tu proszę Marlenka zagarnia swoją część jedzonka odstawia na bok po czy zabiera Tośce. Ale sprawiedliwie dzielą się domkami. One są takie słodkie, milusińskie i pachnące. Dom bez świnek naprawdę jest smutny. Uwielbiam je.

Masz rację, domly, dziewczyny potwornie świniły - ale taki to i ich przywilej Bardzo się cieszę, że Wam ze sobą dobrze.

Jestem w nie wpatrzona jak w obrazek, mogę siedzieć i gapić się godzinami Moje spostrzeżenie jest takie, że owszem Marlenka daje sobie radę, ale Tosiunia przegania ją skąd tylko może jak spotkają się w zasięgu wzroku od miski, od sianka, z domku i hamaku no po prostu niemożliwa Ale Marlenka jest chyba zaprawiona w boju i się nie daje. Moje ślicznotki kochane

Piękności

Przepiękne! Może jak już skończycie z przeprowadzką, to załóżcie stronę Tosi i Marlence i choć raz na pewien czas wrzućcie, co słychać. O tu: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewforum.php?f=55

Przeprowadzka już skończona, będziemy tutaj po prostu co i raz wrzucać jakieś foty naszych ślicznotek

Dziewczyny pamiętam, wiozłam je do stolicy

Tosiunia i Marlenka dostały wczoraj nowy wybieg, który pokryty jest dry bed'em i powiem szczerze, że w życiu nie widziałam dziewczyn tak szczęśliwych biegały i zaglądały w każdy kąt, właziły gdzie mogły i nawet świeża natka, którą dostały została "olana" Ale miały frajdę jak stąpały po takim mięciutkim podłożu Tosiuni nigdy jeszcze takiej żywej i ruchliwej nie widziałam i co najważniejsze bąble teraz więcej czasu spędzają na wybiegu a nie na lenistwie. Tak się cieszę, że one są takie uradowane Maluchy moje kochane