CAVIARNIA

To znaczy, że jestem normalna bo nie jestem sama z tym wypatrywaniem trawy

Chyba tak mają śwnkomaniacy... a ja dzisia zdobyłam duużooo!! trawy!!! o tyle:!!

ale od razu też sporo moje świnki wciągnęły... wiem, że to starczy raczej do jutra ale cóż jutro będę się martwić..

Dzisiaj mieliśmy kąpiel.. i czesanie ...
Jako pierwsza Izetka... mokra księżniczka nie chciała się pokazać (no bo przecież jak to bez ułożonej fryzury??!!)


w szlafroczku to może być..


no i wyczesana to już pozuje..



i jeszcze z tej strony:



Następna mokra Panna: MINUTKA:


suszymy się najpierw w szlafroku..
a potem dosuszanie suszarką..
no i taka jestem kudłata..


jako, ze to była pierwsza kąpiel Minutki, którą zresztą zniosła bardzo dobrze - należała się nagroda..


no i nasz największy kudłacz.. mkorusieńki..


i zawinięta w naleśnik...

a raczej w dwa bo tamten szybko przemiękł..


po wysuszeniu pojawiła się taka kudłata i mieciuteńka kulka..




a może Ktoś jest chętny na wełnę z alpaki?.. tyle nam się wyczesało...



no i nareszcie wspólna konsumpcja.. jak zwykle mała musi być w środku..



było jeszcze dogrzewanie się pod kaloryferem, ale tyle bobków naprodukowały, że wstyd pokazać.. (chociaż to dobrze z drugiej strony..)

O moj boziu Coco po suszeniu

Coco, jaki puchacz
A ile trawy Zazdroszczę

Z trawy pozostało słodkie wspomnienie ale za to dziewczyny zadowolone.. a Coco to jest Coco już się jej porobiły loczki znowu... nie nadążamy ale cóż taka Jej uroda.. Jutro idziemy do weta bo się skończyła ważność leku i niestety Coco zaczęła znowu furkotać co mnie przeraża!!

Jaki kudlaty pompon

Coco to chyba nie swinka tylko krewna perukarza

Coco jaka piękna Nie furkotaj maleńka,bo mamusia się przejmuje

Nie wiem Może i krewna jakiegoś mocno kudłatego "perukarza" ale na pewno nie dam Jej na perukę!! Chociaż jakiś milutki szalik to można by zrobić z jej wełny... Milusia jest..
Nic tylko się zastrzelić - człowiek się stara, kupuje co najlepsze- żeby dogodzić np. melona a One co?!! po przyjeździe od weta - zamiast zajadać się melonem Za co zabrała się COCO?!! za zjadanie Kartonu!! O!!

jej dzieło..
i weź tu człowieku bądź dobry!! Byliśmy u weta - mamy zamówione leki na środę.. Minutka na przeglądzie - Zdrowa jak ryba!! Pazurki pierwszy raz przycięte.. i jest ok.
Po przyjeździe pierwszy raz słyszałam Izetkę (Jej nie brałam) jak płacze do nich - Ona rzadko się odzywa - raczej jeśli coś jej się nie podoba burczy... i gdy tylko puściłam je już na wybieg - wszędzie razem - wszędzie



- nawet wyleż razem.. jakby nie mogły się nacieszyć sobą..

tam, gdzieś też jest izetka nie mogłam podejśc bliżej bo Minutka jest bardzo czujna..

widok.. aż się boję pomyśleć co będzie gdyby jednej zabrakło..

Tak to jest z proskami, niby na siebie burcza a jak przyjdzie co do czego to zyc bez siebie nie potrafia