Re: Maniek :)
: 14 paź 2017, 10:52
				
				Niestety nie mam warunków lokalowych, żeby zrobić kilkudniowy duży wybieg   Mieszkam w kawalerce, a wybieg robiłam w przedpokoju, ale to jest możliwe tylko na kilka godzin, bo niestety muszę tamtędy przechodzić. W pokoju stoją dwie klatki, z czego jedna 120 cm i ja już po prostu nie mam się gdzie ruszyć. Z kolei jak wypuściłam Mańka i Bezę kiedyś w pokoju to wojna się rozpoczęła od ręki... Zważyłam Mańka. Odkąd jest u nas Beza chłopak sporo schudł. To chyba przez stres, bo nie wygląda mi na chorego... Nie wiem, muszę to przemyśleć. Mój TŻ niestety jest przekonany, że Beza musi znaleźć nowy domek... Szkoda mi, bo to naprawdę fajna świnka... Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na to jak się Maniek męczy. I do tego spadek wagi
 Mieszkam w kawalerce, a wybieg robiłam w przedpokoju, ale to jest możliwe tylko na kilka godzin, bo niestety muszę tamtędy przechodzić. W pokoju stoją dwie klatki, z czego jedna 120 cm i ja już po prostu nie mam się gdzie ruszyć. Z kolei jak wypuściłam Mańka i Bezę kiedyś w pokoju to wojna się rozpoczęła od ręki... Zważyłam Mańka. Odkąd jest u nas Beza chłopak sporo schudł. To chyba przez stres, bo nie wygląda mi na chorego... Nie wiem, muszę to przemyśleć. Mój TŻ niestety jest przekonany, że Beza musi znaleźć nowy domek... Szkoda mi, bo to naprawdę fajna świnka... Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na to jak się Maniek męczy. I do tego spadek wagi   
			 Mieszkam w kawalerce, a wybieg robiłam w przedpokoju, ale to jest możliwe tylko na kilka godzin, bo niestety muszę tamtędy przechodzić. W pokoju stoją dwie klatki, z czego jedna 120 cm i ja już po prostu nie mam się gdzie ruszyć. Z kolei jak wypuściłam Mańka i Bezę kiedyś w pokoju to wojna się rozpoczęła od ręki... Zważyłam Mańka. Odkąd jest u nas Beza chłopak sporo schudł. To chyba przez stres, bo nie wygląda mi na chorego... Nie wiem, muszę to przemyśleć. Mój TŻ niestety jest przekonany, że Beza musi znaleźć nowy domek... Szkoda mi, bo to naprawdę fajna świnka... Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na to jak się Maniek męczy. I do tego spadek wagi
 Mieszkam w kawalerce, a wybieg robiłam w przedpokoju, ale to jest możliwe tylko na kilka godzin, bo niestety muszę tamtędy przechodzić. W pokoju stoją dwie klatki, z czego jedna 120 cm i ja już po prostu nie mam się gdzie ruszyć. Z kolei jak wypuściłam Mańka i Bezę kiedyś w pokoju to wojna się rozpoczęła od ręki... Zważyłam Mańka. Odkąd jest u nas Beza chłopak sporo schudł. To chyba przez stres, bo nie wygląda mi na chorego... Nie wiem, muszę to przemyśleć. Mój TŻ niestety jest przekonany, że Beza musi znaleźć nowy domek... Szkoda mi, bo to naprawdę fajna świnka... Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na to jak się Maniek męczy. I do tego spadek wagi   
 , bo strasznie mi smutno, że taka cudna panienka świnkowa nie ma swojego domku i swojego ludzia
 , bo strasznie mi smutno, że taka cudna panienka świnkowa nie ma swojego domku i swojego ludzia   
  ), bobki też są wzorowe, wszystkie przypadłości zniknęły jak ręką odjął... Z jednaj strony cieszy mnie to bardzo, bo on jest teraz takim świniem jak kiedyś, a z drugiej smutno trochę, bo znowu jest sam. Najdziwniejsze jest to, że on wygląda i zachowuje się jakby mu pasowało, że żadnej obcej świnki w domu nie ma
 ), bobki też są wzorowe, wszystkie przypadłości zniknęły jak ręką odjął... Z jednaj strony cieszy mnie to bardzo, bo on jest teraz takim świniem jak kiedyś, a z drugiej smutno trochę, bo znowu jest sam. Najdziwniejsze jest to, że on wygląda i zachowuje się jakby mu pasowało, że żadnej obcej świnki w domu nie ma  Nic już z tego nie rozumiem....
 Nic już z tego nie rozumiem.... A w badaniu krew w moczu i bardzo liczne węglany wapnia. Dr Ziętek twierdzi, że węglany występują fizjologicznie, ale jak na mój gust to za dużo ich w tym moczu. W przyszłym tygodniu USG, żeby sprawdzić czy nic tam się nie dzieje. Zapalenie pęcherza wyleczone, Maniek czuje się świetnie. Je za dwie (albo i trzy) świnie, biega, bawi się i wyleguje pod kaloryferkiem
  A w badaniu krew w moczu i bardzo liczne węglany wapnia. Dr Ziętek twierdzi, że węglany występują fizjologicznie, ale jak na mój gust to za dużo ich w tym moczu. W przyszłym tygodniu USG, żeby sprawdzić czy nic tam się nie dzieje. Zapalenie pęcherza wyleczone, Maniek czuje się świetnie. Je za dwie (albo i trzy) świnie, biega, bawi się i wyleguje pod kaloryferkiem   Tak sobie myślę, że jak już Maniek będzie wyleczony i waga dobije do kilograma (na razie stoimy na 984g - ciężko mu wrócić do wagi przed łączeniem) to będziemy powoli myśleć o towarzystwie dla niego. Co prawda mnie ogarnia strach paniczny przed łączeniem świnek po tym co się działo z Bezą, ale może jakoś się uda... Mój TŻ twierdzi, że do Mańka to tylko młodziutka świneczka, ale ja się boję, że ten wariat zrobi malutkiej śwince krzywdę... A co Wy myślicie? I czy lepiej próbować z chłopcem czy z dziewczynką? Mam takie marzenie, żeby ktoś Mańka zabrał na wczasy i połączył za mnie z inną świnką, a do domu, żeby wróciły dwa zgodne świniaczki
 Tak sobie myślę, że jak już Maniek będzie wyleczony i waga dobije do kilograma (na razie stoimy na 984g - ciężko mu wrócić do wagi przed łączeniem) to będziemy powoli myśleć o towarzystwie dla niego. Co prawda mnie ogarnia strach paniczny przed łączeniem świnek po tym co się działo z Bezą, ale może jakoś się uda... Mój TŻ twierdzi, że do Mańka to tylko młodziutka świneczka, ale ja się boję, że ten wariat zrobi malutkiej śwince krzywdę... A co Wy myślicie? I czy lepiej próbować z chłopcem czy z dziewczynką? Mam takie marzenie, żeby ktoś Mańka zabrał na wczasy i połączył za mnie z inną świnką, a do domu, żeby wróciły dwa zgodne świniaczki   Ehhh, szkoda, że nie ma jakiegoś ośrodka łączenia i wychowania świnek - chętnie bym tam oddała na szkolenie mojego niewychowanego świniaka
 Ehhh, szkoda, że nie ma jakiegoś ośrodka łączenia i wychowania świnek - chętnie bym tam oddała na szkolenie mojego niewychowanego świniaka   
  
 





 
 