Dziękuję za radę, spróbujemy. Od wczoraj Vito dostaje już na szczęście tylko jeden zastrzyk dziennie więc mamy troche mniej gimnastykowania sie z nim (naprawde zrobienie mu zastrzyku to CUD) ale nadal nie je. Nadal dokarmiam go co 2h dlatego tez nie za bardzo się odzywam na forum bo albo karmie prosiaka albo drzemię między karmieniami. Czuję się jak świeżo upieczona mama

Vito dostaje karme ratunkową z dodatkiem płatków owsianych i CC, tarte warzywa i owoce w malych ilosciach, podaje mu tez jezowke do picia ale on nadal sam nie je... Oko wygląda nieźle, dolna powieka jest lekko obrzeknieta ale jest duzo lepiej niz na poczatku. Myslalam ze moze znowu nie dociera sobie zebow ale poprzygladalam sie jak mieli ratunkowa i gryzie bardzo ładnie - jak normalna zdrowa swinka. Dzisiaj rzucił się na ogórka ale zjadł tylko jednego gryza. Mam takie podejrzenia że może bolą go same siekacze bo kiedy jedzenie dostanie się już do trzonowcow to prosiak nie ma problemu z jedzeniem - problem dotyczy samego odgryzania jedzenia. Chyba ze to jakis aspekt psychologiczny - bolalo kiedys i teraz sie boi ze znowu bedzie bolalo. Leki przeciwbólowe prawde mowiac nic nie zmienily, celowo wczoraj rano nie dalam mu syropu zeby zobaczyc jak sie bedzie zachowywal i nie bylo roznicy, wieczorem dalam mu syrop i tez nic.