CAVIARNIA

joanna ch pisze:no właśnie raczej tak. wczoraj siedziała mi potem na rękach i (po zjedzeniu tego co dałam) co i rusz nagły skręt głowy żeby użreć w dłoń, ale byłam szybsza. w końcu się poddała i położyła

i cały czas głośne protesty z różnym nasileniem pruPRUprupruprupru.
pies w traumie schował się za Teżetem...

Blaniak ostro daje czadu

miłość na siłę

aż się nie podda.

Obrazek

Miłość jest najważniejsza

tylko nie łam Blaniakowi nóżek

Jak da się całować to zachowa nogi

Ale tak na serio, Blaniak to świn odważny, niestraszna jej taka przymusowa miłość. Strrrrrasznie lubię tego wredniaka-spaślaka. Majka niestety to inna para kaloszy - na rękach dostaje świra i z pasją gryzie podkład lub cokolwiek na czym siedzi czyli np mój biust. To jest niestety świnia psychicznie zwichrowana a od paru miesięcy jakby bardziej.

Można w końcu zacząć znów posypywać podkłady trocinami, ulga dla mojego nosa lekka będzie. Blaniaka brzuch wygląda dobrze.

Super że brzusio lepiej

Co mi przypomina, że zostałam kiedyś przez pierworodnego tak upindzielona w sutek, że się krew polała, a ja wyłam jak dzik.
W cztery litery też kiedyś zębami dostałam....co za świnie! Tak w punkty strategiczne człowieka traktować!