I nie wiem co zrobić z Luckiem i Stefkiem.... niby jak Stefuś wyjechał na tydzień do W-wy to po powrocie siedzą cały czas razem, ale cały czas coś zgrzyta. Od wczoraj są u nas na tydzień świniaki Ani i jest po prostu masakra... Lucek i Stefan piorą się zębami cały czas, terkają, skaczą na siebie, dominują się, gryzą, wrzeszczą.... w dodatku wydaje mi się, że to Lucek zaczyna... a cały czas był tym uległym.... Może wyczuł, że Stefan schudł, jest słabszy, pachnie lekami i postanowił przejąć władzę w stadzie??

Nie chcę ich rozdzielać, ale trochę zaczynam się bać po tym co dziś odstawiali, że jak wrócę z pracy zastanę coś niemiłego...