Strona 63 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 10:08
autor: odeta89
Reniu, próbowałaś podać mu dopyszcznie glukozę? Też poprawia apetyt.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 11:30
autor: kimera
Glukoza bardzo pomaga. Bobcio też ledwo trzymał się na nóżkach, ale po zastrzykach z glukozą obudził się trochę i chętniej je papkę, a nawet sam coś poskubie. Papkę robię sama, specjalną mieszankę: CC, siano/sieczka, płatki owsiane, mniszek, mięta, pietruszka, kozieradka i do tego dodaję przed karmieniem Sinlac. Mięta i pietruszka jako przyprawa do smaku, a mielone nasiona kozieradki głównie dla ich dobroczynnego wpływu na trawienie.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 13:57
autor: silje
Walczymy nadal.
Dzięki wielkie za wszystko co piszecie, za wszystkie rady i wsparcie dla nas.
Zawsze coś znajdę, czego mogę się uczepić i wypróbować.
Rano Gucio wyglądał znowu fatalnie, więc pierwsze co zrobiłam, to wlewka podskórna z NaCl plus oczywiście kolejna próba dokarmiania. W nocy udało mi się wmusić 2x ok 7,5ml- cienko, wiem. Ale on pluje i wykręca się na wszystkie strony- jakoś na to jeszcze siły znajduje.
W sumie już od piąktu wygląda, jakby się poddał. Stanowczo odmawia jedzenia i w ogóle nie interesuje go to, co się w koło dzieje.
Ale ja mu nie dam tak łatwo odejść, o nie. Nie teraz. Nie w ten sposób.
Od rana latałam za składnikami do owego "kotleta", zwłaszcza za Duphalyte.
Udało mi się porozmawiać z Dr Kasią- zleciła Furosemid 3xdz po 0,3-0,4ml oraz Metoclopramid 3x 0,2ml.
Plus kotlet, ale bez Glukozy, bo muszę bardzo uważać na ilość podanych płynów, bo nie wiemy dokładnie w jakim stanie są płuca i nerki i boimy się kolejnego obrzęku płuc.
Po kotlecie Gucio jakby wyraźniejszy, nie leży już jak betka, tylko się zwinął w swoim legowisku i czasami troszkę się kręci.

Kurde, mam straszne wyrzuty sumienia, że przekombinowałam w tych swoich staraniach w wale o jego zdrowie i w konsekwencji znalazłam się u tego onkologa. Było się dobijać drzwiami i oknami do Medicavetu- znaczy się mailowo i telefonicznie-do skutku. - i nie odpuszczać, kiedy się nie udaje. Ale jestem zbyt mało namolna i szukałam ratunku gdzie indziej, ech. I jakoś słabo mnie pociesza moja dobra wola, która mnie napędzała do działania.
Jestem też w kontakcie z naszą Panią Doktor, która nas na miejscu (no prawie) wspiera.
Dobrze, że mam mały urlop, bo na niczym kompletnie nie potrafię się skupić.
Gucio, Gucio, Gucio...

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 16:45
autor: porcella
Renia, 3majcie się! :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 16:53
autor: Katia69
Reniu :pocieszacz:
Jesteś najwspanialszą Dużą na świecie,pamiętaj o tym!
Myślę o Was i z całych sił,bez przerwy :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 18:31
autor: sosnowa
Ja też. I ciągle sprawdzam, czy nie lepiej, i rozmawiamy w domu i kciukamy i w ogóle.
Ale co z tego. Ważne, co u Was. Jeśli dobrze zareagował na kotleta, to jest bardzo dobry znak. :pray:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 27 paź 2014, 19:52
autor: Assia_B
Co chwilę tu zagląda... Tak chciałabym, żeby z Guciem było lepiej... :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 28 paź 2014, 18:44
autor: silje
A u nas bez zmian..
Nadal odmawia jedzenia. Rozmawiałam z Dr Kasią- wysłała mnie do jakiegokolwiek weta, aby Gucia osłuchał i ocenił w jakim jest stanie, bo może jest już na tyle źle, że nie ma już szans..
Jest bardzo źle, ale nie beznadziejnie, dlatego próbujemy dalej. Utrzymuje się obrzęk w lewym płucu, w prawym chyba jest ok.
Gucio dostał całą baterię witamin + steryd. Do tego maść do smarowania miejsca po krwiaku. Dr Kasia włączyła jeszcze antybiotyk i probiotyk. Kłuję go bez przerwy, bo nadal idzie Furosemid, Metoclopramid i wlewki podskórne.
Walczymy dalej. Byłoby łatwiej, gdyby on choć trochę chciał jeść.
Czekam, kiedy znowu zacznie patrzeć jak Gucio, bo na razie jest mu wszystko jedno..

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 28 paź 2014, 19:16
autor: Luna_Luna
Guciu :fingerscrossed: walcz chłopaku.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory

: 28 paź 2014, 19:46
autor: martuś
Trzymajcie się tam dzielnie i walczcie dopóki jest nadzieja :fingerscrossed:
Ja u swojej Nutki też znalazłam guzka na szyi...W poniedziałek mam wizytę u weta i zobaczymy...Tylko w naszym przypadku Nutka nie pokazuje po sobie, że jest coś nie tak.