CAVIARNIA

Siedzę w mv ona w szpitalu, kroplówka. Nie ma mnie przy niej, bo na korytarzu zimno i boją się wychlodzenia. Rtg był. Nie ma skrętu jelit żołądek też w miarę.
Boję się jsk choliba

Otonko kochana trzymaj się

Jest znaczna poprawa, wyraźnie dobrze ją wczoraj ogarnęli. Bardzo fajna jest dr Ola.
Będzie dostawała teraz metacroplamid, pyralginę, 1/4 gaspridu, probiotyk, gabatpentin, wszystko dwa razy dziennie. Zero zielonego. Powolutku wprowadzę jej jakąś odmianę suchego, jakiś grainless mix i inne tropifity, żeby nie zwariowała z nudów.
Jest niesamowicie twarda i dziarska.
Wczoraj przesiedziałam prawie 5 godzin w MV, gdyż znając ją z poprzednich pobytów w szpitalu, bałam się, że zacznie coś wywijać i beze mnie się nie obejdzie. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak jej tam było, usłyszałam tylko, że był stres. Podobno ją dokarmiono i zaczęła sama jeść. Dostałam do rąk straszną bidę, ale zaraz się ogarnęła, wszystko mi obszernie opowiedziała.

To musiała być opowieść mrożąca krew w żyłach! Spisz, Sosnowo, koniecznie - dla potomnych i wielbicieli mocnych wrażeń oraz ... świńskich opiekunów. Kto nie wie, niech się dowie! Poczochraj od nas Otońcię, niech zdrowieje szybciutko.

Czochram ile mogę.
Trochę mnie martwi, że ona tak wyraźnie dziarszczeje po przeciwbólowych. Co jej tak dokucza?

Hm, dobre pytanie. Ile ona ma lat? Moze stawy?

sosnowa pisze:Czochram ile mogę.
Trochę mnie martwi, że ona tak wyraźnie dziarszczeje po przeciwbólowych. Co jej tak dokucza?

Może kręgosłup? Ouella po gabapentynie zdziarszczała do wypęku!