Strona 66 z 627

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 08 sty 2015, 7:51
autor: sosnowa
Wczoraj było bardzo źle, wzdęcia mega nie chciały za nic przejść. Dr Judyta też zaniepokojona. Dawałam bobotic w baardzo dużej dawce bardzo często i pomogło w końcu. Obie dostały nystatynę na dwa tygodnie, bo młoda też pewnie już zakandydozowana dla towarzystwa.
Dziś od rana też nie bardzo, może ta nystatyna pomoże w końcu.
Biedna ta Turbunia.
Tak wie, że jej pomożemy, że na rękach się wtula i pozwala masować ten biedny bebech. Wczoraj całe popołudnie przechodziła z Dużego do Dużej, tż ją jak niemowlaka traktował.

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 08 sty 2015, 20:01
autor: joanna ch
Trzymam kciuki za ten biedny brzuszek...

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 08 sty 2015, 20:14
autor: porcella
Pontus wyleczył się nystatyną... :fingerscrossed:

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 10 sty 2015, 15:39
autor: sosnowa
Jest lepiej, wdęcia mniejsze. Ufff.Natomiast w czwartek, czyli dzień po tym, jak dr Judyta oglądała zęby Tturbulencji i mówiła, że jest ok wszystko, podaje leki, paczę i co widzę? górny lewy siekacz złamany w połowie :glowawmur:
W przyszłym tygodniu jadę z babami na kontrolę i badania,oj będzie się działo, ale może się cos okaże.
Grawisiny kuper już na wystawę kuprów.

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 10 sty 2015, 16:01
autor: sempreverde
Uuuu kandydoza :pocieszacz:

sosnowa - jak któraś będzie mieć takie megawzdęcie, to połóż ją brzuszkiem na cieplutkim termoforze i delikatnie masuj. Będzie się darła, bo będziesz naciskać obolały brzuszek, ale pół godziny takiego masażu (tylko delikatnie!) potrafi czynić cuda.

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 10 sty 2015, 16:17
autor: kimera
Jeśli masz jakieś urządzenie wibrujące, też nadaje się świetnie do masażu brzuszka. Masaż robi się tak, żeby kierować gazy w stronę "wyjścia" :).

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 10 sty 2015, 16:44
autor: pour
Czy kandydoza ma lepsze warunki rozwoju po dlugiej antybiotykoterapii? Mi sie wydaje , ze skoro po lekach dostaje sie grzyba to zapewne tak. Co myslicie?
Zaloze sie, ze Szczota tez ma kandydoze ale mimo ze kilkakrotnie mowilam o wzdeciach, miekkich kupach i smrodku to wet ignoruje.

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 10 sty 2015, 17:37
autor: kimera
Oczywiście, że tak. Kandydoza to nic innego, jak grzybica, tzn. drożdżyca. Dostaje się jej przede wszystkim po antybiotykach.
Jeśli stan jest lekki, wystarczą probiotyki, jeśli cięższy, to przydałaby się już nystatyna.

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 10 sty 2015, 18:28
autor: martuś
Biedna Turbulcia :pocieszacz: Co ona by zrobiła bez Was? :sadness: Grawisia ma teraz tyłeczek jak u rozetki :102:
Dużo zdrówka dla obu panienek :buzki:

Re: Turbulencja i Grawitacja Puchate Siły Przyrody

: 11 sty 2015, 15:31
autor: sosnowa
Bardzo dziękuję za wsparcie i rady.
Pamiętam, jak rok temu Grawiśka się zatkała i wzdęła na widok Turbulencji wjeżdżającej do JEJ pokoju w JEJ starej klatce, Porcella mi uświadomiła konieczność masażu. Masujemy więc bebech trzymając puchatą na kolanach lub przy szyi, początkowo po prostu trzymam ja za oba boczki, żeby się ociepliła i wyluzowała, a potem delikatnie głaszczę z jednej strony trzymając drugą. Po pewnych czasie słychać BULGOT i czuje się jak gazy jadą we właściwym kierunku. Ona wtedy często aż jęczy, bidula. Potem jak wreszcie ładunek znajduje ujście, to siła wybuchu jest odczuwalna palpacyjnie, jeśli się ma w okolicy rękę :D Co ciekawe, nie śmierdzi, nad czym nie ubolewam. Fajny pomysł z termoforkiem, nawet mam, w przeciwieństwie do urządzenia wibrującego :rotfl: :laugh:
Zastanawia mnie, skąd ta kandydoza, bo ona ostatnio nie brała chyba antybiotyku? Zaraz poczytam i sobie przypomnę, ale był chyba tylko bactrim i to dawno. I to w dodatku po diecie? A może jednak przez dietę?
Bardzo mnie też martwi ta łamliwość siekaczy, wznowiłam strong and bones, może to będzie trzeba pobrać przez całe dwa miesiące?