CAVIARNIA

justynuszek pisze:Tofik najprawdopodobniej miał udar
(I stracił oba górne siekacze)

I zapewnił nam rozrywkę w postaci dwóch wycieczek do doktora w odstępie 5 minut Oraz 30-minutowego szukania zęba w stogu siana

Ząbek dla wróżki Zębuszki
A dla Tosia kciuki miłe widziane, bidulek straszny

Chryzantem pisze:co jak gdzie kiedy? co sie stalo??

Któż to wie.
W poniedziałek wieczorem zaczął biegać po klatce w szale a potem zaszył się pod półką.
We wtorek nie wychodził spod półki ale jadł, sesje zdjęciowa zrobiliśmy, myślałam ze po prostu jest gorąco i ma lenia, jak Michał.
Wczoraj za to siedział dalej w kacie klatki, nie chodził i patrzył się jakby nikogo nie poznawał, go przerażony. Wzięłam go na kolana, zaczął w panice uciekać, złapałam go ale poleciał w druga stronę - spadł z łóżka.
Dzisiaj już był nieco spokojniejszy ale dalej taki slow-motion i jakby nie ogarniał rzeczywistości. Mimo, ze fizycznie może chodzić to siedzi w kącie.
Doktor przebadał, wszystko Ok ale źrenice reagują wolniej, jest taki właśnie nieogarnięty, prawdopodobnie udar.
Do tego po upadku łapy całe ale zebra potłuczone... i oba górne siekacze ułamane do zera...

Trzymamy za zdrówko

biedny Toffi...trzymam kciuki zeby sie wszystko szybko zagoilo

O matko, ależ się u Was podziało Te upały są zabójcze dla naszych zwierząt, oby szybko odpuściły. Mam nadzieję, że Toffik szybko dojdzie do siebie

O choroba. Tego jeszcze nie było. Trzymam

Mówiłam wczoraj Oli, przedwczoraj i wczoraj wyglądał jak moja babcia jak miała udar....

Dzisiaj już trochę lepiej. Dostał wczoraj steryd i witaminy.
Siedzi spokojniejszy, trochę bardziej ogarnia, można go spokojnie pogłaskać, nawet coś się trochę interesuje światem dookoła. Dużo leży, łapy są zdrowe ale chyba ma z nimi mały problem z koordynacją, głównie leży. Dzisiaj domagając się ziętka chciał się oprzeć na kratkach ale nie dał rady tak się podnieść żeby przednie łapki zahaczyć.
Ale dobre wiadomości - daje radę jeść sieczkę, pokrojone w kostkę warzywa, nawet karmę trochę podjada szczerbatek

Trzymam mocno kciuki za zdrówko Toffika

Te upały są masakryczne... Świnki i pies cały czas leżą, tylko woda znika...

Trzymamy kciuki za Toffika