Strona 674 z 743
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 23 lut 2018, 21:14
autor: paprykarz
Ale się porobiło. Miałam Ci materiały weterynaryjne powysyłać ale po śmierci Rudolfa kompletnoe nie miałam do tego głowy. Przepraszam.
Asiu a dawałaś kamienie do analizy?
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 24 lut 2018, 11:48
autor: Asita
Paprykarz, kamienie poszły
Może jakiś w srebro oprawię i wystawię na bazarku?
Dzwonili godzinę temu, że jest dobrze. Obolały, słabiutki, ciągle raczej śpi, nie bardzo chce spacerować i nie ma chęci jeść. Zje to, co mu do pyszczka włożą, pochodzi ale nie zmuszają go - jak nie chce to z nim wracają. Ma cewnik cały czas założony no i na pewno go boli i mu smutno. Jutro o 15 go odbieramy. Wszystko jest dobrze i na pewno za kilka dni dojdzie do siebie zupełnie

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 24 lut 2018, 13:33
autor: porcella
Tęskni, biedak...
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 24 lut 2018, 13:39
autor: Miłasia
Dużo zdrówka dla Homera

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 24 lut 2018, 19:31
autor: martuś
Musi dojść do siebie. Po takim zabiegu na pewno źle się czuje. I pewnie nie wie co się stało, że Was przy nim nie ma

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 24 lut 2018, 20:46
autor: paprykarz
Dojdzie do siebie. Rudi (*) rano pojechał, tam z nim Artur siedział i po południu go przywiózł, to aż tak nie tęsknił. Inna sprawa, że nie miał aż tylu kamieni.
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 24 lut 2018, 21:56
autor: Asita
Martwię się też, że on nic nie widzi to i nie kuma, co jest grane i kto to są ci ludzie... Nie wiem, ile innych zwierzaków tam jeszcze jest. Ale byle do jutra, na 15 jedziemy. Ciekawa jestem, czy on się w ogóle ucieszy, jak go pogłaszczemy. Czasem sprawdzaliśmy, jak np któreś z nas było z nim na spacerze a drugie wracało z pracy i spotkało z psem tego drugiego, to Homer wcale się nie cieszył, jak się go pogłaskało. W ogóle nie był zainteresowany tą drugą napotkaną osobą, mimo że to byłam ja albo Mig. Chyba nie kumał....nie wiem.
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 25 lut 2018, 11:40
autor: porcella
Może być też tak, że on na dworze czuje się niepewnie i to przeważa. Ma pewnie napięte wszystkie pozostałe zmysły, i nie ma poczucia bezpieczeństwa. Bo na zdjęciach z domu to sie wyraźnie uśmiecha pod wąsem

Napisz koniecznie, jak go odbierzecie!

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 25 lut 2018, 18:03
autor: Asita
Homer w domu

Panie w szpitalu mówiły, że nie chciał nic jeść, to, co mu dawały do pyszczka wypluwał włącznie z wodą. Nie chciał chodzić. Jak przyprowadzili go nam, to nie machał ogonem, ale chyba jednak się ucieszył i uspokoił. Poszedł z Migiem na zewnątrz i pochodził z nim, wysiusiał się - pierwsze siusianie od operacji, bo cewnik mu wyjęli na godzinę przed naszym przyjazdem. Aż panie wyglądały przez okno zadowolone, że z Migiem chodzi bez problemu. Wiadomo - jak pijany i bardzo powoli, ale chodzi. W samochodzie zjadł z chęcią kilka groszków karmy. Wszedł sam po schodach, pokręcił się trochę po mieszkaniu. Zjadł z chęcią indyka z ryżem, pochodził jeszcze trochę i poszedł się położyć. Na początku mruczał trochę oddychając, na pewno go tam boli i szczypie. Ale Mig poleżał z nim i się uspokoił. Teraz najważniejsze, żeby się tam nie lizał, bo będziemy musieli założyć kołnierz (na razie trochę chce się lizać, ale udaje nam się go powstrzymywać) i żeby pił. Na razie nie bardzo chce pić, ale może potem zechce.
Mam dzwonić, jak coś mnie będzie niepokoić a tak to kontrola za jakieś 5 dni. Zdjęcie szwów za 2 tyg.
Kamienie obrzydliwe, Mig chciał sobie je zatrzymać, nie wiem po co... Jestem w szoku, że organizm sam z siebie wytworzy w sobie takie coś, co go samego wyniszcza...
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
: 25 lut 2018, 18:16
autor: porcella
No to najgorsze chyba za nim
Najważniejsze, że się przekonał, że go nie porzuciliście.