no i masz...

Peppa sobie pochodzi ze szponami jakiś czas bo ja pierdzielę, dość mi wrażeń na dziś...
Blanka:
Klawiszka znowu zabrała się do ucinania mi nóg. I w końcu jej się udało! Dzięki nagłemu i niespodziewanemu wierzgnięciu w trakcie ciachania ocaliłam większość kończyny. Zamierzała mi urypać za kolano, jestem tego pewna!
Peppa się cieszy, małpa, bo dzięki memu poświęceniu jej tortury zostały przeniesione na inny dzień. Na jakiś odległy dzień.
Klawiszce teraz wstyd i psika mi czymś po tych marnych pozostałościach kończyny. Czymś z octe...octe... octem? Jakoś tak. Wpycha mi rzymską ...niam niam... do dzioba i mówi do mnie "no zapomnij, żuj i zapomnij". Ale jak ...niam niam... mam zapomnieć o takim horrorze? ...niamniamniam... O czym to ja...