CAVIARNIA

W Poznaniu nie ma weta "specjalizujacego się" w gryzoniach, który by się na nich faktycznie znał niestety.... stąd wychodzą przy takich sytuacjach takie ciekawostki....

Hmm...co robić? Co radzicie? Jeszcze to u następnego weta sprawdzać, konsultować? A jak tak to u jakiego i gdzie?

a gdzie dotąd byliście?

Os.Jagiełły tam oglądało Tofika trzech weterynarzy i ul.Mieszka.

Kurcze nie wiem. Nie mam weterynarza w Poznaniu, którego mogłabym polecić do czegoś cięższego niż przeziębienie czy obcięcie pazurów....

No i zaczęło się...
GONITWWWAAAAA!!!
Abraham goni Tofika, Tofik drze się wniebogłosy i ucieka do domku. Po czym cały dzień Tofik siedzi w domku, a Abraham siedzi obok z głową w drzwiach domku Interweniować?

Póki nie ma krwi to nie

Tak myślałam. Zastanawiam się jak to śmiesznie musi wygladać (z perspektywy Tofika) taka duża puchata głowa Abusia zamiast drzwi

Aaa...kotki dwa