O rany. Te zdjęcia znikają z taką częstotliwością, że nie mam już siły. Puśka była dzisiaj na badaniach, niestety wątroba doktor się nie podoba i w pęcherzu coś pływa, ale wysikana była, więc lipa. Oczywiście Jej Wysokość Histeria nie oddała ani kropli krwi, a wrzask był taki, normalnie rzeź niewiniatek (niewiniatka właściwie). Co chwilę odwracała głowę i wymownie spogladała na doktor. Teraz obrażona leży, ale że na mnie?
