Wiedziałam!

Ronku, Porcello i wszystkie drogie Goplanowe kibicki - przyszłyśmy, rozłożyłyśmy się na kocyku razem z 4-letnią Hermioną, sianem i warzywkami/ziołami. Hermiona podeszła do spanikowanej Goplany, położyła na niej najpoerw głowę, potem Goplana całkiem schowała się pod puchatą, rozetkową Hermioną i było po sprawie.

Naprawdę. Goplana potem łaziła i gadała, a Hermiona słuchała opowieści. Po 30 minutach dziewczyny poszły do klatki i uwaliły się razem w domku. I tyle je widziano.
Kamień spadł mi z serca, bo martwiłam się, że ta neurotyczna mała nigdy nie znajdzie przyjaciółki. A tu takie cuda!
