Strona 8 z 20

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 23 sty 2018, 23:27
autor: misia1
A jaki "pyskaty" się zrobił, do inchalacji w transporterku go włożę a jak wyjmuję to warczy jak pies i że wszystkich sił stara się dziurę w bluzce wyrwać. :lol: jest bardzo bardzo kochany i wybaczę mu nawet te dziury.

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 24 sty 2018, 22:16
autor: Beatrice
Oblicze przecudne!A poddani liczni!A jak swawolimy to dobrze się czujemy!I oby tak dalej! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :buzki:

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 30 sty 2018, 8:07
autor: misia1
Obrazek Obrazek Obrazek
Kawiorek bardzo dziękuje tajemniczemu wielbicielowi za paczuszkę z ziółkami . :love:

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 07 lut 2018, 19:36
autor: misia1
Kawiorek na kroplówce wylądował bo ogłosił bunt i nie jadł prawie dziś, dostał wysokiej temperatury nie wiadomo z jakiego powodu. Jutro badania krwi. Kciukamy by było dobrze. Proszę. :fingerscrossed:

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 07 lut 2018, 20:26
autor: doma2005
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 07 lut 2018, 21:24
autor: misia1
Malutkiemu trochę lepiej po lekach, zaczoł trochę jeść, odrobina ogórka i marchewki i bobki się pojawiły całkiem ładne ale badanie krwi i tak go nie minie.

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 07 lut 2018, 21:40
autor: Beatrice
No pewnie! Trzymamy kciuki mocno! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:! Kawior,apetytu!

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 07 lut 2018, 21:44
autor: Beatrice
Chciałam oczywiście napisać Kawiorku, Kawioreczku... :)

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 07 lut 2018, 23:02
autor: porcella
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Kawiorek (zwany księciuniem vel mordo ty moja)

: 08 lut 2018, 16:08
autor: misia1
Kawiorek po pobraniu krwi, chłopak darł się w niebogłosy jakby conajmniej ze skóry go obdzierali ale udało się ukończyć trochę. Dziś miseczka była wyczyszczona rano, rzekłabym prawie wylizana, widać że mu lepiej i waga parę gram w górę poszła.