Strona 73 z 77

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 22 mar 2018, 23:52
autor: jolka
malutka trzymaj się :fingerscrossed:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 23 mar 2018, 10:03
autor: martuś
Tak czytam i zastanawiam się czy moja Nutka nie miała podobnie. Nikt nie wie co jej było... W badaniach czysto. Nie robiliśmy tylko e.c. bo te ataki były dawno a badania pod tym kątem nie były tak rozpowszechnione. Pierwszy miała wiosną 2014 r. a drugi w listopadzie 2015 r. Ten drugi udało mi się nagrać. Po dwóch godzinach świnka była już "normalna"
https://www.youtube.com/watch?v=l8JMKZm1GaE
https://www.youtube.com/watch?v=7ATqCkkD7us
1,5 godz. później https://www.youtube.com/watch?v=LyD8BiUSauc


Czy u Sary wygląda to podobnie? Powiem szczerze, że się wystraszyłam....

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 23 mar 2018, 20:55
autor: lunorek
Hm, dla mnie ewidentnie u Nutki też coś neurologicznego... Nadzwyczaj spokojnie u niej to wygląda, młodą to dosłownie "rzucało" jakby jakiś demon opanował jej ciało i próbował się uwolnić, ale ewidentnie Nutka ma "zwiechy", do tego lekkie zauważalne skanowanie oczami, nienaturalne pozycje ciała, sztywnienie kończyn. Nie jest to normalne. Wspólnym mianownikiem jest tu to leżenie i jedzenie na boku, z tym, że Sarze to głowę "wykręcało" dosłownie, a i tak bidna próbowała w tym stanie jeść i jakoś funkcjonować. Ciężko mi powiedzieć czy to wirus, pasożyt czy jakiś mikrowylew/y u Nutki czy też napad padaczkowy. Nie nagrałam małej, nie miałam do tego głowy, teraz nawet żałuję bo może byłaby to jakaś pomoc diagnostyczna, ale to co widziałam prześladuje mnie na tyle, że nie bardzo miałabym ochotę ponownie oglądać małej w takim stanie. Mam natomiast filmik od koleżanki z hodowli Skinny, u której maluch miał bardzo podobny pakiet objawów do mojej Sary, z tym że u niego objawy raczej zostały spowodowane przez ucisk na nerw (tam było podejrzenie kręczu karku poporodowego i przypadłość ustąpiła po dużych dawkach wit B i masażach). Mogę Ci go udostępnić na fb.

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 23 mar 2018, 21:38
autor: martuś
Jakbyś mogła to podeślij na pw. Coś u niej było tylko co skoro samo przeszło po 2 godzinach. I za pierwszy i za drugim razem tak było :think: Badana była w Szczecinie a przy okazji operacji w MV konsultowana u dr Kacprzak-Kamińskiej... Nikt nie co to bo samo szybko przeszło :think:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 23 mar 2018, 22:07
autor: lunorek
Może jakiś mikrowylew albo ucisk na nerw w kręgosłupie. Kto wie...

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 24 mar 2018, 13:10
autor: lunorek
Sara wczoraj pierwszy raz spróbowała zrobić kilka drobnych kroków. Wyciąga się jak niesamowicie długa glista i tył jej zostaje :D Boi się te tylne nogi od ziemi oderwać, bo zwykle zaraz jest łup i wywrotka. Wczoraj nawet jakoś nam się udało zrobić te kilka kroczków bujanogalaretowatych. Od wczoraj podaję jej lek neurologiczny. Zobaczymy. Liczę na większą poprawę. A tak poza tym, to panna jest super tulaśna, kanapowa i kocykowa, tylko karmić, miziać i tulić. Psychicznie chyba trochę wraca do siebie, bo gada coraz więcej i dyskutuje, a była zupełnie niema przez kilka dni choroby. Z oczami walczymy dzielnie cały czas.

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 24 mar 2018, 19:08
autor: zwierzur
:fingerscrossed: Cały czas!

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 24 mar 2018, 19:15
autor: Anulka1602
Mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 26 mar 2018, 15:35
autor: martuś
Jak tam dzielna Sara? :fingerscrossed:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

: 27 mar 2018, 9:40
autor: lunorek
W sumie bez większych zmian, radzi sobie trochę lepiej, z chodzeniem nie bardzo, na krótkie dystanse typu 10-15 cm. Je bardzo ładnie, koordynacja głowy do jedzenia super. Dostaje nadal leki. Oczka zakraplamy. Próbowałam dać ją do stada i niestety mamy wstępną porażkę. Mała bardzo chce do świń, ale obwąchiwana i czując ich przewagę fizyczną od razu się denerwuje i zaczyna na nie szczękać zębami i kłapać. Do tego w emocjach się przewraca i na nie wpada. Hag podchodzi do tematu spokojnie, Ivy też, Eris ucieka przed nią niezdecydowana, Freya się czai jak wilk do ataku, a alfa czyli Pinki niestety w przypływie paniki się na małą rzuciła, po tym jak została przez nią oszczękana i zębami przywitana. Nic jej nie zrobiła poważnego, ale też od razu reagowałam i ją odciągnęłam. Niestety... nie mogę małej z nimi zostawić, bo niepotrzebne mi pogryzienia w tej chwili, zwłaszcza, że mała nie ma fizycznie z nimi żadnych szans. Rozważam wydzielenie kawałka kojca w którym mieszka stado, bo pomieszkiwanie po kocach, naszych łóżkach i transporterach to nie rozwiązanie, a do osobnej klatki samotnie nie chcę jej dawać, bo mała potrzebuje bodźców. I towarzystwa.

PS> Mała wróciła do kojca, odcięłam jej ok 40x 70 cm. Na razie na 400g prosiaka starczy z powodzeniem. Pracujemy nad tematem opuszczania czapki-norki, w której panna się chowa, śpi i poleguje. Na razie obserwuje inne świnie z perspektywy czapy.