
Przyłapuje się ostatnio na myślach typu...a może klatka piętrowa?, w razie czego pomieści jakieś 2 prośki więcej...a gdzie wstawić dodatkową klatkę, tak na zapas, gdyby DT w Warszawie w krytycznej sytuacji szukałaby schronienia nawet u takich nowicjuszy jak ja.... i obiecuję sobie, że nie dam się "wkręcić", że pozostanę przy Witku i Quiku...a potem zaglądam do tych czekających na dom....są w Warszawie, blisko...i takie kochane wszystkie....i znowu sama sobie mówię

....wrrrr.....
Wiem, że takich świnkomaniaków jak Ty, jest więcej. Czytam o labkach i oczy mi się robią takie

Co do Gucia, zrobiłaś dla niego więcej niż niejedna matka zrobiłaby dla swojego dziecka...a co dopiero dla zwierzątka.
Mogłabyś sobie gdybać będąc weterynarzem, ale musiałaś liczyć na pomoc innych i właśnie dlatego słowa "nie doszukuj się" są bardzo na miejscu.
Teraz dopiero rozumiem co miałaś na myśli mówiąc o zazdrości z możliwości korzystania z Medicavetu...z takich właśnie powodów cieszę się, że mieszkam w Warszawie.
Nie najlepiej za to będzie z pachnącą trawką, no chyba, że pachnący ołów to to o czym prośki marzą

Słuch o chłopakach nie zaginie....już Cię o tym zapewniłam na WicioQuiciowym forum
