CAVIARNIA

faktycznie biedna psinka.. czeka na swojego pańcia który nie jest w ogóle tego wart
Dzielna Sonia.. i jeszcze grzybka znalazła!

Sońce znowu wraca trzustka.... co kilka dni goraczka, wymioty z którymi walczymy i po 2 dniach mija wszystko tylko po to żeby po 3 dniach znowu zacząć od początku... no cóż jutro po pracy wet i badania nas czeka, bo za nic na świecie nie chce dopuścić do stanu zapalenia trzustki, to był najgorszy koszmar na świecie....

martwię się bardzo i jestem już tym wszystkim zmęczona

Ech, dużo siły dla Ciebie i kciuki za zdrowie dla zwierzaków

Jak tam Sońka po badaniach? Ona jest na jakiejś specjalnej diecie w związku z trzustką?

Sonka cudownie ozdrowiała wiec do weta nie udaliśmy sie. Znowu przeszliśmy na karmę weterynaryjną RC Intensinal gastro low
i oczywiście dietę niskotłuszczową trzymamy cały czas

no i na takie wieści czekaliśmy

Brawo Sonia! Nie choruj i nie zamartwiaj swojej pańci

jak narazie stadko cieszy się dobrym zdrowiem. Ale aż boję się chwalić...
Jest całkiem duże prawdopodobieństwo że z mojego sześciopaku zrobi się wesoła 7

Wczoraj nakupiłam cały bagażnik karm i pojechaliśmy do schroniska dla psów do Zamościa.
No i jedna bida strasznie rzuciła nam się w oczy.. Spory psiak, nieładny, czarny (a tak bardzo nie chce miec czarnego..) świeżo po amputacji łapy tylnej, obolały całkiem, skudłaczony siedzi w kiepskiej budzie w kojcu wyłożonym słoma. Na przedniej łapie na łokciu zrobiła mu sie paskudna rana aż dziura, brudna bardzo. Psiak z taką nadzieją patrzył w oczy. Kurcze mam takie duże podwórko.. nie problem kupić jakąś dobrą budę...
tylko jest mały problem, moja zazdrosna i humorzasta Sońka. To ona musi zaakceptować psa, a niestety mało którego akceptuje.

Jakieś wskazówki jak to zrobić żeby się polubili?

wypadałoby zabrać ją do Zamościa, wyprowadzić ich na spacer razem, dobrze myśle??? i to najlepiej kilka razy...
Tylko to ponad 40 km a ona w samochodzie po 10 minutach jazdy zaczyna się nudzić..

a może jak zobaczy taką bidę to zaakceptuje i będzie się nim wręcz opiekować? Super by bylo jakby biduś znalazł u Ciebie super domek.. odzyskał by wiarę w człowieka

axxk pisze: wypadałoby zabrać ją do Zamościa, wyprowadzić ich na spacer razem, dobrze myśle??? i to najlepiej kilka razy...
Tylko to ponad 40 km a ona w samochodzie po 10 minutach jazdy zaczyna się nudzić..

No tak by było najlepiej. Bo jak przywieziesz go do domu tak z marszu to może się Sońce nie spodobać.
Może napisz do Tali ona ma chyba kilka psiaków, może ci pomoże.
Nie mam doświadczenia z psami, ale skoro piszesz, że Sonia jest zazdrosna to warto uważać.