CAVIARNIA

U Ratri niestety nic się nie dzieje.. Założyłam, że skoro jej córka miała ostatecznie dodatni wynik ec, to i Ratri jest bezobjawowym nosicielem. Chyba nie ma szans, by nie była.. Szukamy zatem domu z EC świnką.
Swego czasu spróbowałam ją połączyć z Brendą (obie zostały same), ale szybko się okazało, że szans na przyjaźń między nimi nie ma i nawet nie zdążyłam zauważyć, która zaczęła

Ratri miała szansę na dom, ale ostatecznie ponownie okazało się, że potencjalna koleżanka jednak ma ujemny wynik badania w kierunku EC, zatem dalej czekamy i szukamy.

Jeszcze ciepłe foty:

jak piękna! wierzę, że znajdzie dom

Za domek!

Dr Judyta mówi, że jednak warto sprawdzić poziom przeciwciał, bo ec jest właściwie pewne, ale nie na 100%.

W ostatnim czasie Ratri trochę schudła oraz przerzedziło się jej futro.
Pojechaliśmy do kontroli i tak jak myślałam- objawy mogą mieć podłoże hormonalne. Ratri ma (stwierdzony palpacyjnie) powiększony trzon macicy oraz niewielkie cysty- trzeba będzie myśleć o sterylizacji.
W czasie wizyty wyszło coś jeszcze- Ratri była podejrzanie spokojna i leżała plackiem . Dr wysłuchała też spowolnioną akcję serca. Akurat tak się złożyło, że była możliwość wykonania echa serca- no i się potwierdziło. Wynik wkleję później. Ogólnie serce ma zdrowe, tylko pracuje wolniej, co może być powodem jakichś niedoborów elektrolitowych. Ewentualne leczenie po wynikach krwi.
Poszła też krew w kierunku EC.
Tak, że tak..
Wolałam, kiedy się nic nie działo.
Jak tak dalej pójdzie, to ona biedna będzie siedziała u mnie w DT bez końca, sama.
No ale zobaczymy jeszcze jak te wyniki. I czy jest nosicielem e-cuni, czy nie. Przynajmniej będzie na 100% wiadomo, jakiego domu jej szukać, lub chociaż jakiego towarzystwa.

Z całych sił trzymam, żeby wyszło, że ona nie ma tego ec. No i w ogóle, żeby była zdrowa.
Po sterylce, to będzie wprost rozrywana, nawet z ec.

Dobrze trzymałaś . Ratri ma jednak wynik ujemny
Trwam w pozytywnym zaskoczeniu.



Będziemy się umawiać na tą sterylizację. Trochę się boję, ale nie ma wyboru..

13 maja, w piątek Ratri miała sterylizację. Niby nie była pilna, ale stwierdziłam, że jeśli ma i tak przez to przejść, to nie ma na co czekać. Zabieg odbył się bez komplikacji, ale... okazało się, że macica była naprawdę w złym stanie i za chwilę prawdopodobnie byłoby ropomacicze. W dodatku Dr nie jest pewna, czy udało się wyciąć zmienioną tkankę z odpowiednio dużym marginesem, bo musiałaby usunąć pęcherz. Zmiana poszła do badania hispat, na wynik czeka się ...do dwóch miesięcy nawet. To wszystko oznacza, że Ratri póki co do adopcji iść nie może..

Po zabiegu waga Ratri ciągle spadała, martwiło mnie to.. Było nawet 659g. Na szczęście dziś jest już 710 i to przed kolacją warzywną.
Szwy zdjęła sobie sama, bździągwa. Na szczęście zrobiła to w przepisowym czasie. Jutro jedziemy do kontroli.