Strona 9 z 11

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 31 maja 2015, 9:48
autor: porcella
:-) Cieszę się, że ładnie rosną!

Metoda wodna u mnie sprawdza się od lat. Jak dotychczas raczej żadnej świnki nie otrułam... BTW ten wet mógłby tak powiedzieć dopiero po zrobieniu porządnej autopsji, a nie tak, o, wprowadzając opiekuna w poczucie winy.
A teraz to w ogóle najlepsza jest trawa, a zwłaszcza przepysznościowy perz :-)

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 23 cze 2015, 21:01
autor: Gosiala
Hej, hej!
Pozdrawiamy!
Chyba w końcu się zmuszę, znajdę trochę czasu i nauczę się wstawiać zdjęcia, bo wyrosły chłopaki i chcę Wam ich pokazać :)
U moich "maluchów" trochę nowinek:
Po pierwsze - osiągnęły kolejny etap w oswajaniu:
Welur przeszedł z etapu "wcale mnie tu nie ma, to nie ja" do fazy "i tak ci zwieję! tylko znajdę wyjście... może pod łokciem? albo między palcami?"
Kaktus przeszedł z fazy "zostaw mnie w spokoju, jestem niezależny i pójdę gdzie chcę" do etapu "no dobra, wyciągam giry, wcisnę ci nos pod pachę, rozpłaszczę się i poleżę tak może nawet 15 sekund, zanim sobie pójdę". Obaj jak się zapomną to mruczą przy głaskaniu (na razie tylko w klatce, ale ciąg dalszy przed nami).
Po drugie - jedzą jak maszyny, prawie wszystko co dostają, marchewka już bez krojenia (od czego w końcu są zęby?), zielenina czyli wszelkie liście znika jakby jej wcale nie było, z miski ubywa regularnie prawie wszystko suche, skończyło się wybrzydzanie, rzodkiewka zrobiła się mniam i nawet pomidory okazują się jadalne. Może kiedyś i do papryki się przekonają.
Po trzecie - mój syn zaśmiewa się patrząc na ich wyczyny na wybiegu. Zwłaszcza ciekawski i wszędobylski Kaktus potrafi rozbawić. Zazwyczaj z uporem próbuje dostać się do człowieczych stóp (nie wiem, co smacznego jest w skarpetkach, ale on nie ustaje w wysiłkach żeby je skubnąć) i równocześnie nie zbliżać się zanadto do człowieczych rąk. No chyba że po jedzenie.

Welur coraz częściej zajmuje hamak, a Kaktus za to rozkłada się płasko na sianie na parterze. Są pocieszni i zdecydowanie interaktywni :-)
No i "maluchy" osiągnęły wspólnie wagę ponad 1,7 kg. Czyli muszę zmienić hamakopółkę na coś mocniejszego, bo jak obaj wskakują to mocowanie puszcza :-)
No dobra, popróbuję z tymi zdjęciami. Jak mi się uda to wrzucę fotki...

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 23 cze 2015, 22:27
autor: porcella
Czekamy z niecierpliwością!
A co do stóp, to mialam świnkę, która atakowała palce u nóg i ogryzała kapcie :-)

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 24 sie 2015, 21:21
autor: porcella
Hop hop, co tam u maluchów? Chyba już dorosły?

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 25 sie 2015, 15:08
autor: Gosiala
No właśnie zobaczyłam w pierwszym poście ich zdjęcie z dzieciństwa, jakie to małe było :P
Prosiaki mają się bardzo dobrze, teraz mają razem już prawie dwa kilo wagi, hamak już ich nie wytrzymuje, zwłaszcza jak wlezą tam razem, czekam na zamówiony nowy hamak, tym razem fachowy :-)
Jakoś nie zebrałam się, żeby nauczyć się wstawiać zdjęcia, a ciągle robię nowe z zamiarem wrzucenia tutaj.

Nie zrozumiem tych wariatów - po generalnych porządkach w klatce zostali na noc bez maty, bo wyprałam ją i suszyłam na balkonie w czasie deszczu, i (o dziwo!) nie wyschła, mieli spać na pellecie przeciw czemu gorąco protestowali, zwłaszcza Kaktus żarł pręty od strony poduszki która leżała na zewnątrz. Dostali więc do klatki poduchę i trochę miękkich szmatek, usadowili się wygodnie i nastał spokój.
A następnego dnia, kiedy mata wróciła, to teraz ją podwijają i wykładają się na gołym żwirku. Poduszka też poszła w odstawkę, leży odłogiem. No ja ich nie rozumiem!

Żyją sobie zgodnie, prawie bez awantur, na wybiegu zwykle trzymają się razem - jeśli Kaktus próbuje podkopać się pod zaporą oddzielającą ich od kabli w kącie to Welur próbuje pokonać przeszkodę górą, obaj kochają suszarkę z praniem, zwłaszcza jak uda się dosięgnąć zębami jakiegoś zwisającego nisko kawałka to mu nie darują. Jeśli jeden nasika to drugi zaraz w kałużę włazi... Mili są przynajmniej, bo sikają na panele, a nie na dywan, więc da się szybko zetrzeć.
Kaktus nadal przejawia koci charakter, czyli głaskany potrafi albo się rozpłaszczyć i mruczeć, albo się wyrywać i straszyć zębami (nie, nie gryzie, a jeżeli mocniej podgryza to znaczy, że potrzebuje siku i należy go wypuścić bo inaczej będzie kałuża. Wypuszczony zasuwa do kąta pokoju i tam leje - na panele, oczywiście :glowawmur: ). Jak ma odpowiedni humor to sam się upomni o mizianie, a jak nie to życzy sobie, żeby go zostawić w spokoju.

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 25 sie 2015, 17:49
autor: porcella
Miło czytać :-) Gdyby jeszcze popatrzeć... :102: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =17&t=2278

Upodobanie do peletu przypisałabym upałom. Moi wtedy kładli sie na wszystkim, co nie było matą, więc dałam im płytki terakoty i bardzo się sprawdziły. Teraz jest nieco chłodniej, i juz się zachowują normalnie.
A spróbuj postawic im w kącie wybiegu tackę z peletem - jak kotu kuwetę. Moi często tam chodzą, tylko tacka powinna być płaska, do kuwety świnki rzadko dają się namówić.
I wygłaskaj ich ode mnie :buzki:

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 25 sie 2015, 21:02
autor: Gosiala
To moje dwa wariaty upały przetrzymały na wkładach chłodzących z lodówki, zawiniętych w szmatkę. Tulili się do nich. :-)
Podkopy pod matą robią teraz, przy normalnej temperaturze...
Spróbuję taką płaską tackę z pelletem, bo kuwetę rzeczywiście traktują albo jako odstraszacz toaletowy albo jako sypialnię, znaczy owszem, układa się tam jeden czy drugi do drzemki, ale za potrzebą to wychodzą gdzie indziej :glowawmur:

No dobra, jutro jak dzieci nie będzie w domu to siądę wreszcie do tych zdjęć, może tym razem się uda.

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 26 sie 2015, 20:34
autor: Gosiala
No, dojrzałam do próby wstawienia fotek. Zobaczymy jak mi się uda...

Kaktus w czasie upałów pokochał butelkę z mrożoną wodą:
Obrazek

Świniaki przy ulubionym zajęciu:
Obrazek

Ale ogórek współlokatora na pewno jest lepszy...
Obrazek

Co tam masz? Pachnie jak seler! Dawaj!
Obrazek

Dla mnie też!
Obrazek

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 26 sie 2015, 21:13
autor: porcella
o matko, jakie wielkie prosiaki!!! Cudni są! A Kaktus w stojce to już cud miód i orzeszki!
@Gosiala - dziękuję! :buzki:

Re: Kaktus i Welur - zamieszkali u Gosiali w Katowicach :)

: 26 sie 2015, 21:26
autor: Miłasia
Piękni i dorodni chłopcy :love: .
Gosiala pisze:
Co tam masz? Pachnie jak seler! Dawaj!
Obrazek
Śliczna stójeczka :) .