Moje prawie nie kwiczą, zdarza się, ale rzadko. Mruczeć , mruczą. Mam nadzieję, że będą kiedyś kwiczały, potrzebują czasu. Ale oswoiły się już sporo. Na ręce dają się wziąć, podczas sprzątania nie chowają się do domków, jak daję warzywka, podchodzą blisko. Mają otwartą klatkę, ale nie wychodzą same, muszę je wyjąć na wybieg. Poznają mnie , bo podskakują, gdy mnie widzą. Jak wracam do domu, to się cieszą
