Charczenie nie jest dobre. A zdjęcie rentgenowskie klaty miał?
Dzięki takiemu zdjęciu dowiedziałam się, że u Tola pojawił się nieoperacyjny ropień w płucach.
Zanim się bardziej zdenerwujesz, powiem, że nie każde charczenie oznacza tego rodzaju rewelacje.
Ale charczenie wraz z ciężkim oddechem (świnka mocno pracuje nozdrzami), brakiem apetytu i apatią - niestety tak.
Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
No właśnie u nas gdyby nie to, że jak weźmie się na ręce prosiaka i przyłoży ucho do nosa, to w życiu bym się nie zorientowała, że coś jest nie tak. Chociaż wczoraj już nie zauważyłam u żadnego takich objawów - ale, no właśnie, nie grzaliśmy aż tak w mieszkaniu.
Osłuchowo prosiaki są czyste, apatii zero, braku apetytu nie ma, sierść lśniąca.
Nie chcę też z powodu mojej paranoi w końcu ich naprawdę przeziębić wiecznymi wycieczkami do weterynarza :/
Osłuchowo prosiaki są czyste, apatii zero, braku apetytu nie ma, sierść lśniąca.
Nie chcę też z powodu mojej paranoi w końcu ich naprawdę przeziębić wiecznymi wycieczkami do weterynarza :/
Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
Grunt to nie dać się zwariować.
Każde stworzenie ma czasem gorszy dzień. W przypadku świnek dany objaw może jest zwiastunem czegoś poważniejszego, gdy równolegle wysiada apetyt, zwierzak zostawia coraz więcej jedzenia, stroszy się / siedzi w kącie.
Jeśli mały się drapnie w kuper raz i drugi, zmian na skórze nie widać, wsuwa aż miło i lata jak zwykle, nie ma się co przejmować.
Z charczeniem gorzej. Ale jeśli pojawia się incydentalnie, apetyt jest i zwierzak biega, można poeksperymentować z nawilżaczem powietrza, ostrożnie wietrzyć w mieszkaniu, na wszelkie sposoby zabezpieczać przed przeciągami i zimnem, no i codziennie ładować do dziobów wit. C + immunoglukan.
Trzymam mocno kciuki za oba egzemplarze.
Każde stworzenie ma czasem gorszy dzień. W przypadku świnek dany objaw może jest zwiastunem czegoś poważniejszego, gdy równolegle wysiada apetyt, zwierzak zostawia coraz więcej jedzenia, stroszy się / siedzi w kącie.
Jeśli mały się drapnie w kuper raz i drugi, zmian na skórze nie widać, wsuwa aż miło i lata jak zwykle, nie ma się co przejmować.
Z charczeniem gorzej. Ale jeśli pojawia się incydentalnie, apetyt jest i zwierzak biega, można poeksperymentować z nawilżaczem powietrza, ostrożnie wietrzyć w mieszkaniu, na wszelkie sposoby zabezpieczać przed przeciągami i zimnem, no i codziennie ładować do dziobów wit. C + immunoglukan.
Trzymam mocno kciuki za oba egzemplarze.
Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
Takie właśnie dostaliśmy zalecenia 
Po zmianie karmy i probiotyku prosiaki na razie - odpukać - pozbyły się żołądkowych problemów.
A poza tym będą miały monitoring
Będę je mogła podglądać 24h na dobę 

Po zmianie karmy i probiotyku prosiaki na razie - odpukać - pozbyły się żołądkowych problemów.
A poza tym będą miały monitoring


- Cooyo
- Posty: 867
- Rejestracja: 02 kwie 2015, 21:25
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
Wesołych!



Zapraszamy do naszego wątku - tutaj!
⬇

Cookie, Zeus, Rubin, Onyks, Anubis
Yoko i Hippo na zawsze w mojej pamięci



Cookie, Zeus, Rubin, Onyks, Anubis

Yoko i Hippo na zawsze w mojej pamięci


Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
Uprzejmie donoszę, że żyjemy. Za życzenia dziękujemy 
Nie było mnie tydzień w domu, po powrocie prosiaki jakby obrażone, po dwóch dniach chyba zaczęły ze mną rozmawiać.
Ogólnie jakby zapadły w sen zimowy, gdyby nie to, że ostatnio zaliczyliśmy pięć tysięcy wizyt u weterynarza już bym myślała, że coś im jest - dr Judyta stwierdziła, że takich pacjentów to jeszcze nie miała, żeby tak regularnie ją odwiedzali.
Z wiecznie ropiejącymi oczami Tazosa postęp - miał rtg, ale nic nie wyszło, zamiast kropli dostaliśmy zawiesinę (krople wytrząsał, oszołom mały) i od tej pory jakby lepiej.
Znalazłam nieużywany domek w szafie i kołowrotek na siano (jak z dziećmi, zostaje masa zabawek, po czasie traktują jak nowe) - świnie zachwycone, leżą w swoim nowym kącie bawialnym i ledwo się stamtąd ruszają. Kołowrotek nawet wcześniej wzbudzał jakieś zainteresowanie, ale nie ogarniały, jak z niego siano wyciągać, teraz mają dostęp z każdej strony i jakoś to idzie.
Takie leniwce


Nie było mnie tydzień w domu, po powrocie prosiaki jakby obrażone, po dwóch dniach chyba zaczęły ze mną rozmawiać.
Ogólnie jakby zapadły w sen zimowy, gdyby nie to, że ostatnio zaliczyliśmy pięć tysięcy wizyt u weterynarza już bym myślała, że coś im jest - dr Judyta stwierdziła, że takich pacjentów to jeszcze nie miała, żeby tak regularnie ją odwiedzali.
Z wiecznie ropiejącymi oczami Tazosa postęp - miał rtg, ale nic nie wyszło, zamiast kropli dostaliśmy zawiesinę (krople wytrząsał, oszołom mały) i od tej pory jakby lepiej.
Znalazłam nieużywany domek w szafie i kołowrotek na siano (jak z dziećmi, zostaje masa zabawek, po czasie traktują jak nowe) - świnie zachwycone, leżą w swoim nowym kącie bawialnym i ledwo się stamtąd ruszają. Kołowrotek nawet wcześniej wzbudzał jakieś zainteresowanie, ale nie ogarniały, jak z niego siano wyciągać, teraz mają dostęp z każdej strony i jakoś to idzie.
Takie leniwce

- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
A gdzie robiłaś rtg?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!
RTG robiliśmy u dr Judyty, to jest Przychodnia weterynaryjna Morska (Gdynia Grabówek).