Odchudzać ich jakoś szczególnie nie będziemy, ale ograniczyliśmy im jeszcze bardziej granulat, a miskę mają poza klatką, tak żeby musiały się ruszyć do jedzenia. Oczywiście siano i zioła mają bez ograniczeń. Ai waży trochę za dużo, co widać po jej sposobie chodzenia. Musimy się wybrać do weta, żeby jej zrobić badania tarczycowe.
A oto obiecane zdjęcia. Niestety pogoda jest jaka jest, więc tylko kilka się w miarę udało.
Wredna królowa Mysza ma aż dwa, za to Lucynka nie ma żadnego.
A to jest efekt działalności twórczej naszych Świństewek. Wpadł im do klatki kawałek papieru, Lucynka momentalnie go porwała i wywlekła pod doemk, a na drugi dzień oddały coś takiego. Ciekawe, czy Wasze skojarzenia są takie same jak moje
