Oho, pewnie już polubiłaś tego Jeżyka gizda, co?

Nie namawiam do niczego pochopnego, bo trzymałam kciuki mocno za Twoje stadko (to ja byłam u Ciebie na WPA). Chodzi mi o to, byś się nie obawiała przyznać, że nie udało się, jeśli tak poczujesz, bo to nie Twoja wina, nie Twoja porażka. Robiłaś moim zdaniem wszystko z poświęceniem i jak trzeba. Poświęciłaś mnóstwo serca i czasu, konsultowałaś się gęsto na forum, wypróbowałaś wszystkie metody. Te małe prośki mają jednak swoje wielkie charakterki

Ja nie jestem ekspertem w łączeniu świnek, ale niech pomogą osoby, które robiły to kilka razy wcześniej. Co robić? Liczyć, że czas załatwi wszystko? A prośki z ranami po kłach nie będą jeszcze bardziej wrogo do siebie nastawieni, a co gorsza do innych ew. świnek? Mnie też czeka łączenie, więc chętnie poznam Wasze zdanie.