dortezka pisze:
Cynthio.. ja to non stop słyszę od innych.. A najlepsze jest to, że inni wiedzą lepiej ode mnie, co ja chcę! Że ja właśnie pragnę mieć dziecko a miłość przelewam na świnki! Nikt nie rozumie tego, że ja swój wiek mam, niejednym dzieckiem w rodzinie się opiekowałam jak było małe i wiem, że mnie to nie ciągnie bo "wiem z czym to się je". Nie wiem na czym to polega.. zazdrość nie wyspanych że ja mam czas dla siebie czy jak?
I mnie się tak właśnie wydaje czasami, gdy mnie ludzie namawiają na dziecko, że to wynika z tego, że skoro sami mają przerąbane to niech inni też cierpią...
Mam wzorce pozytywnego macierzyństwa, gdzie dziewczyna jest normalna, kocha swoje dziecko, ma czas też dla koleżanek, i potrafi rozmawiać o czymś innym niż o dziecku. Ale wiele kobiet nie potrafi, jak pojawia się dziecko, nie można z nimi już n a inny temat pogadać... Ja nie mówię, że nie będę miała, bo nie wiem, ale lepiej by się pojawiło bo je chcę, a nie bo: mam tyle lat, będzie za późno, trzeba, ktoś chce być babcią, demografia itp... Wiem, że moje myślenie doprowadziłoby pewnie rasę ludzką do wyginięcia... Ale nie potrafię myśleć inaczej, jestem egoistką