Re: Międzygatunkowe Zbóje
: 16 mar 2016, 10:42
Kudłaczem to ona będzie. W chwili obecnej tylko różki zostały, reszta ma jakiś centymetr.
Jak mi ktoś dochodzi do połowy z tłumaczeniami, zwyczajnie nie słucham już reszty. Zawsze wychodzę z założenia, że lepiej jak świń pójdzie w dobre ręce niż do sklepu, schroniska, na śmietnik, czy do wora. Tu wydanie było intencjonalne, choć zastanawiałam się chwilę, cieszę się, że mała już u mnie. Czas też idealny, bo nawet jeśli nie mam się najlepiej, nie mam kontaktu ze zwierzyńcem, nie przeniosę niczego dziwnego, Zuzia ma spokój, może się przyzwyczaić do nowego otoczenia a ja sobie będę w międzyczasie umierać po cichutku nie wadząc nikomu.
Jak mi ktoś dochodzi do połowy z tłumaczeniami, zwyczajnie nie słucham już reszty. Zawsze wychodzę z założenia, że lepiej jak świń pójdzie w dobre ręce niż do sklepu, schroniska, na śmietnik, czy do wora. Tu wydanie było intencjonalne, choć zastanawiałam się chwilę, cieszę się, że mała już u mnie. Czas też idealny, bo nawet jeśli nie mam się najlepiej, nie mam kontaktu ze zwierzyńcem, nie przeniosę niczego dziwnego, Zuzia ma spokój, może się przyzwyczaić do nowego otoczenia a ja sobie będę w międzyczasie umierać po cichutku nie wadząc nikomu.