Jezuuu ale cudne te ziewy
Mnie jakoś nie udaje się złapać rozdartej buzi
Wszystkiego najlepszego w Nowym roku
Re: Inka, Lusia i Frugo
: 02 sty 2020, 20:45
autor: dortezka
Moja Margo przegoniła Lusie o jakieś 200g
Moje dziewuchy się troszkę bały wystrzałów, co mnie zdziwiło, najbardziej Berta która taka dzielna jest zawsze
No ale muszą się przyzwyczaić, gorsze rzeczy się będą czasem działy i głośniej będzie
Re: Inka, Lusia i Frugo
: 04 sty 2020, 18:03
autor: martuś
Kolejne ziewy Tym razem tylko Inki. Spędziłam 3 godziny na podłodze i całkowicie rozładowałam baterię w aparacie
1018 g
783 g
Lusia czyścioszek
Na koniec dzisiejszy księżyc
Re: Inka, Lusia i Frugo
: 04 sty 2020, 23:12
autor: alvantis
ile ja bym dała żeby uchwycić ziewy moich świń
Re: Inka, Lusia i Frugo
: 11 sty 2020, 20:41
autor: martuś
Księżyc ciąg dalszy Z wczoraj. Miało być częściowe zaćmienie ale jak dla mnie go nie było Lubię oglądać księżyc w pełni ale dla Frugi nie jest to dobry czas... Widzę po nim, że w przeciągu kilku godzin będzie miał atak Zawsze go łapie podczas pełni...
Frugo w miarę. W uchu cały czas "bagno" więc musimy czyści i raz na jakiś czas wpuszczać płyn. Jedyna szansa to usunięcie całego ucha ale nie chcę go na to skazywać. Zabieg też jest obciążony ryzykiem bo można uszkodzić nerw twarzowy i wtedy pół pyszczka byłoby porażone. Często też po takim zabiegu koty mają problemy z 3cią powieką i występuje zespół Hornera. Niestety komplikacje występują częściej u kotów niż u psów a ja się zwyczajnie boję, że chcąc mu poprawić komfort życia skażę go na jeszcze większe cierpienie albo na eutanazję bo np. nie będzie w stanie sam jeść... Nie wiem czy to ucho go boli czy tylko przeszkadza bo jest w środku mokro... Niestety może być też tak, że stan zapalny przejdzie głębiej i sięgnie na mózgowie a wtedy już nic nie zrobimy...