Dzień dobry wszystkim.
Od 9 dni mam śliczne, 2 miesięczne maluchy.
Niestety od niedzieli wieczorem obserwuję u nich inną kupkę niż zwykle.
W zeszłym tygodniu maluchy próbowały już następujących rzeczy: ogórka, jabłka, marchewki, pietruszki oraz pomidorka koktajlowego, oraz paprykę czerwoną. Wszystko oczywiście umyte i osuszone. Jadły ze smakiem, nic im nie było totalnie; bobeczki ładne, książkowe.
Niestety w niedzielę wieczorem zauważyłam, że kupki są miękkie i błyszczące, a świnki brykając po klatce rozgniatają je, brudząc sobie niemiłosiernie łapki i wszystko naokoło: miseczki, matę łazienkową, posłanie w domku... Nie jest to typowa biegunka. Po prostu takie bobeczki, które nie są suche, łatwe do modelowania, ale troszkę śmierdzą, podczas gdy tamte zdrowe były bezwonne. No i dzisiaj jak wróciłam z uczelni to kupki miały jaśniejszy kolor, nie były ciemnobrązowe tylko taki jaśniejszy brąz

Jeden wczoraj robił ładniejsze, zwarte bobeczki, ale drugi... No cóż, zrobił wielkiego bobka jakby sklejonego z kilku innych, miękkiego i dużego. Gdy go wzięłam przez chusteczkę to rozgniótł się z wielką łatwością
Odstawiłam świnkom zieleninę, mają siano i granulat pod dostatkiem, oraz świeżą wodę - nie wiem, czy potrafią korzystać z poidełka, jedną widuję przy nim często, a drugą w ogóle, więc wstawiłam miseczkę z wodą, którą wymieniam kilka razy dziennie. Piją również z niej, małe ilości, ale piją.
Świnki ogólnie brykają, bawią się, dopominają się smakołyków głośno gwiżdżąc i nas zaczepiając ale martwimy się o nie

Czy możliwe, że te kupki są spowodowane zbyt dużą ilością świeżych pokarmów, może były nowe w ich jadłospisie? W niedzielę przyznam się, że zjadły sporo ogórka, bo pierwszy raz braliśmy je na ręce i próbowaliśmy im to wynagrodzić i je przekupić

Martwi mnie to, że cała klatka jest zakupana, brudna, zaraz idę im wymienić wszystko na nowe i czyste, postaram się też dzisiaj im przemyć łapki.
Ktoś coś może poradzić? Czy lepiej brać do weta?
Z góry dziękuję za pomoc, bardzo się martwię o maluchy!