Strona 10 z 96

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 02 mar 2015, 19:31
autor: infrared
DankaPawlak pisze:Chyba każdy właściciel więcej niż jednej świnki w pewnym momencie patrzy w lustro i widzi Matkę - Polkę w wersji Matki-Świnkom, która:
- dźwiga siaty z warzywami
- ogarnia wydzierające się towarzystwo "bo przecież on mi zabrał/zeżarł/dziabnął/ukradł!"
- wyciera zasmarkane nosy, sprawdza uszy, odnóża i owłosienie
- lata z wywieszonym jęzorem po lekarzach
- organizuje domowy plac zabaw
- zarządza system kar i nagród włącznie z usługą delegowania krnąbrnych jednostek do kozy.

Witaj w prawdziwym świecie opiekunów świnek morskich :D
Dokładnie tak się czuję :D

Cheetos odkąd z nami jest zrobił ogromny postęp, tak teraz myślę, jak na niego patrzę. Pierwszy wyłazi z klatki jak tylko coś zobaczy, jak tylko wydaje mu się, że będzie żarcie, nie kwiczy, jak Tazos, tylko biegnie do kuchni i niucha na dwóch łapach, nawet już na kolanach się tak nie kręci, tylko zdarza mu się położyć tyłek, no i rządzi w klatce.
Mam nadzieję, że nic mu się nie rozwinie. Braku apetytu nie ma, żadnych zmian w zachowaniu - chyba że na plus ;), zwiększonego drapania czy linienia też brak. Wczoraj przy czesaniu zobaczyłam tylko, że tak jakby mu się skóra łuszczyła.

Patrz, duża, jaką super miejscówkę znalazłem!
Obrazek

Tazos ma przepisaną tę Biostyminę i teraz się zastanawiam - bo to na soku z aloesu - ktoś to dawał prosiakom? Mojej wetce wierzę, ale z aloesem u świnek się nie spotkałam.

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 10:02
autor: infrared
Pierwsza wspólna sesja - między awanturami.

:love:
Obrazek

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 10:08
autor: DankaPawlak
Ale z nich śliczne słodziaki :love:

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 10:42
autor: etycja
Biostyminy nie podawałam prosiakom, chyba, że wet coś sam podawał i dał kontynuację a ja o czymś nie wiem.
Prosiaki są cudne. Mają genialne mopiki, a zmiany skórne to może być zwyczajnie kwestia stresu lub odporności faktycznie

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 11:02
autor: infrared
Większym mopem jest Tazos vel. biegająca szczotka, Cheetos wygląda jakby ukradkiem sobie kręcił grzywę na wałki :)

Wczoraj o tej Biostyminie szukałam i szukałam. Rzeczywiście, przy obniżonej odporności stosowana u prosiaków.

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 11:13
autor: Asita
infrared pisze:Cheetos wygląda jakby ukradkiem sobie kręcił grzywę na wałki :)
grzywkę na wałki....haha.... :rotfl:

Mój Alfredo też miał skórkę łuszczącą, nic nie robiłam, dopiero, jak "łupież" już był w zeszłym tyg, to poszłam to weta, obstrzygłam, umyłam szamponem proteinowym dr Seidel i teraz jest ok, choć minął dopiero tydzień. Ale futro i skóra zdrowa. Futraki masz niesamowite....

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 11:26
autor: infrared
Na razie pryskamy. Nie było zalecenia kąpieli, więc nie kąpiemy, zwłaszcza przy obniżonej odporności mogłoby to się źle skończyć.
Tym bardziej, że jak Tazos po zastrzyku na razie nie kicha, to ten dziś kaszlał.
Cheetos dopiero co był strzyżony, ale kuper Tazosa nie obraziłby się na nożyczki. Chociaż na razie chyba mu odpuszczę, zawsze to jakaś bariera ochronna na paszczę i zębiszcza.

Futrzaki to tyle radości! Zwłaszcza przy czesaniu - co tam masz? Daj powąchać? Mogę to zjeść? Ała, nie ciągnij :D

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 11:27
autor: DankaPawlak
Dawaj im Cebion: 0,5 ml co drugi dzień.
To miśkom bardzo potrzebne.

Pozdr
D

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 11:30
autor: infrared
No właśnie dostają.
Co nie zmienia faktu, że im świat ostatniona głowie stanął, ludzie gorzej znoszą takie przemeblowania, a co dopiero świnki. I tak dzielne z nich chłopaki.

Chłopcy kontrolnie poważeni.
Tazos 880 g
Cheetos 950 g

Waga się trzyma. Pattząc na to, jak ostatnie dni ganiali - sukces.

Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos

: 03 mar 2015, 17:18
autor: infrared
Jest sukces wychowawczy :jupi:
A zaczęło się od odkurzania, Tazosa można wciągnąć odkurzaczem i ma to w nosie, ale Cheetos dostaje ataku paniki.
Potem był dodatkowy stres, bo ta straszna duża łapała i dawała jakieś paskudztwo do pyska... I Cheetos zmiękł :102: Tazos jeszcze nie, no ale i tak, pozwala na przebywanie innego prosiaka obok.

Najpierw było tak...
Obrazek
A potem...
Obrazek
Obrazek

Przy okazji było małe przemeblowanie w klatce.
Obrazek

Przepraszam, czy ja nie pomyliłem klatek..?
Obrazek

Ale to chyba ostatnia moja próba z drybedem. Jak ten mały nicpoń Tazos cały czas go będzie wpierdzielał, to mam dwa drybedy do wydania.