CAVIARNIA

Eh taki żarcik.... chłop bywa przydatny... nie tylko do wyniesienia śmieci

Nooo...nie będę kontynuować, bo za dużo byście się dowiedziały !
Ale świnia piękna i pewnie w miocie to wyjdzie. Chyba że po dziadku będą...a kim był dziadek, kto to wie.

no jack ma urok bruneta wieczorową porą...

Z niecierpliwością czekam na zdjęcia

Niech się wreszcie znajdzie chętny na to małżeństwo, bo mnie wywiozą w gumowe ściany!
DS! Gdzie żeś!?
Od jakiegoś czasu mam obsesję na punkcie kilku chłopaków z forum! Dwóch już nie ma. Niech i trzeci w końcu jedzie, bo zwariuję. Zdecydowanie powinnam mieć założoną blokadę na wejście w dział- Do adopcji! To się leczy(albo już za późno...)
Za szybki DS!
Wiem...to nie będzie szybko...młode w drodze.
Oby urody nie odziedziczyły po ojcu i nie miały jajek!

Co tam u małego rozrabiaki słychać?

Czekamy aż Pleszka i mała skończą czas 21 dni od porodu i do adopcji
Pleszka ma ruję. Jack z klatki obok, na 2 łapach pokazywał sprzęt, którym usłużnie by pomógł!
MAS miała dziś kupę zabawy z Jack'a

jedno jest pewne, jak on jest nawet bez jajek taki napalony to znaczy że ruch był dobry!

Ładny on jest, ale charakter ma nieziemski!

Pleszka, Anne Bonny i Jack już w nowym domku!
Rodzina bardzo kochająca świnki, a na pewno najmłodsza domowniczka, która stwierdziła, że nie wolno oddzielać dziecka od rodziny i Duzi stanęli na głowie, by tak mogło być!
zatem:
niech w nowym domku sianko i żarełko ściele się im obficie pod łapki, zdrowie dopisuje, a na cały domek spływa morze szczęścia i miłości!
Howgh!

wielkie dzięki dla wszystkich, którzy wspomogli takie szczęśliwe zakończenie!

Jack doczekał chwili i w końcu mieszka z dziewczynami a nie obok.
Skończyło się to serią popcorningu w trzech swinkoosobach i skokiem apetytu Jacka.
Jack zakochał się w swojej córeczce, chodzi za nią na wybiegu, pilnuje, nie pozwala wejść w różne "groźne" miejsca, mała jeździ na Jacku (dosłownie na grzbiecie, jak w karecie) Pleszka jest nadal czułą mamą, gdy mała jest zabrana z klatki - na pieszczoty- nawołuje za małą i pilnuje jej

Jak widać trafiła się im super rodzinka, zakochana po uszka, a decyzja o adopcji całości trafiona w dziesiątkę! Mała kocha spać między mamą a tatą
Jack stracił conieco, ale widać zysk - ma domek i kochającą żonkę oraz córeczkę przy sobie i wyraz szczęścia na pysiaku!



PS: uprzedzając uwagi: parkiet jest z uwagi na alergie dziecka, lepszy taki wybieg niż żaden moi też nauczyli się biegać po parkiecie bez dywanów i całkiem ładnie sobie radzą (alergia na kurz nie wybiera). Jack z rodzinką są szczęśliwi i chętnie i śmiało eksplorują nowy domek