Dzięki dziewczyny
Martuś, dzięki za foty, już Ci odpisałam, ale nie, to zupełnie nie tak wygląda. Gładka skóra, różowiutka, strupek wielkości łepka od szpilki był, już go nie ma.
Nie wiem, czy po prostu reakcja była na tyle szybka, że grzyb nie zdążył na dobre zaatakować skóry i zagnieździł się tylko we włosach, czy co.
No zobaczymy, kiedy przestanie się drapać, wtedy go wykąpiemy i dalej będziemy obserwować.
Dzięki porcello, na pewno kupię ten Virkon - nie słyszałam o tym, a na pewno się przyda i do klatki i do polarków.
Matę tak czy inaczej dostaną nową.