Strona 93 z 186

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 15 cze 2016, 18:30
autor: Asita
A po której stronie egzaminu jesteś? Piszącego czy wymyślającego?

Rudolfiku, wielu uszów pysznych i może jakiegoś małego wensza też :prezent:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 15 cze 2016, 19:13
autor: martuś
Czyli tym razem miałaś lepszy plan od Toffiego :laugh:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 15 cze 2016, 21:24
autor: paprykarz
Asita pisze:A po której stronie egzaminu jesteś? Piszącego czy wymyślającego?
No niestety piszącego.

Martuś - no widzisz, tym razem się wykazałam :)

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 16 cze 2016, 6:10
autor: katiusha
Brawo TY! :102: Rudolfiku - wszystkiego najwspanialszego! Obrazek

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 22 cze 2016, 20:55
autor: martuś
Pozdrowienia od Toli :buzki:
Obrazek

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 27 cze 2016, 10:21
autor: paprykarz
Dziękujemy bardzo :buzki:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 14 lip 2016, 10:57
autor: paprykarz
Ale mamy zaległości. Ciągle ktoś choruje, latam z lekami, jeżdżę do weta... Ręce opadają. Niedawno było u nas 20 świnek :) Teraz zostało "tylko" 16.
Jestem w trakcie przygotowań do remontu. Wczoraj przemeblowywałam świnki. Walczyłam dzielnie do późnych godzin. Pościel zmieniłam co by mi się milej spało. Rano miałam niespodziankę. Któryś pies nasikał na prześcieradło :( Podejrzewam, że Toffi mnie budził a ja nietomna nie usłyszałam. I popuścił chłopaczyna. Udało mu się mnie podnieść o 4.20 Wczoraj jedli kości wędzone po których dużo piją.

Potem obudziły mnie szatańskie odgłosy. NIe mogłam załapać o co chodzi. A to kot Julian siedział na kocie Herkulesie zawiniętym w dywanik. Herkules darł się jak opętany. :glowawmur: co za dom...
Obrazek

Prosiaki się jako tako trzymają. Kreska codziennie jedzie na Metizolu i tabsie na wątrobę, tymczasowiczka Sisi ma problemy z pęcherzem, a moja Megi zaczyna się sypać :( Bierze leki na wątrobę, na serce, ma brzydkie bobki, chudnie i tyje na zmianę.

Toffi miał ostatnio kontrolne baranie krwi na ALP. od miesiąca brał leki na rozrzedzenie żółci. Obniżyło mu się trochę ale nadal jest mocno ponad normę. Dorobiliśmy jeszcze jony, żeby sprawdzić czy nie ma problemów z przytarczycami. Wszystko jest ok.

Jutro wyjeżdżam i na samą myśl, że stado zostaje z Małżem to mi słabo. Czy on sobie poradzi? Zwłaszcza z lekami dla Megi. Na szczęście nie będzie mnie tylko na weekend.

Taki Zbyszek się u nas wczasował i leczył
Obrazek
Chłopcy u weta w oczekiwaniu na wizytę
-Rudi
Obrazek
-Toffi (oczywiście nie będzie siedział zadkiem na gołej podłodze)
Obrazek

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 14 lip 2016, 11:23
autor: Asita
Nie brałaś Wensza do weta?

Za zdrówko :fingerscrossed: Monsz na pewno ogarnie stado :)

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 14 lip 2016, 11:33
autor: katiusha
No właśnie, tak by na Wenszu zasiadł odbytkiem :lol: Faktycznie sie nie nudzisz :pocieszacz:

Re: Futrzane stado Paprykarza-dom wariatów

: 14 lip 2016, 12:01
autor: martuś
Jak chorują to wszyscy na raz :roll:
Toffi jest zbyt "ważny" żeby siedzieć na gołej podłodze :lol:

Zbyszka poznałam 2 miesiące temu. Super prosiak i ma super opiekunkę :ok:

Zdrówka dla całego stadka :buzki: