Re: Amala, Aloki, Tania, Baylee, Elusia, Misia, Wakuś i Pola
: 01 sty 2018, 19:16
Z ogromnym smutkiem muszę podzielić się z Wami bardzo złą dla mnie nowiną. Mój kochany, malutki Wakuś - Vasco Odkrywca odszedł cichutko tak jak żył w dniu 24.12.2017 r. Umarł tuż przy szybce, skąd zabierałam go do siebie. Jego odejście zgasiło dla mnie te Święta. Do dziś nie mogę myśleć o nim i nie płakać. Mam ogromne wyrzuty sumienia, że poświęcałam mu tak mało czasu. Dziewczyny zabierały mi czas a on wiecznie czekał. I tak mi okropnie i paskudnie żal.
Wszystkie dziewczyny czuły tego dnia, że stało się coś złego. Wszystkie tęsknimy za Wakusiem.
Cóż w stadzie nie dzieje się najlepiej. Aloki prawdopodobnie czeka ponowna operacja bo guzki się odnawiają, Taśka i Miśka czekają na USG, przy czym u Tasi chodzi o nerki i wątrobę, a u Misi wykryto torbiel na jajniku. Co do Bajki i Elusi to aż boję się je zabrać na kontrolę.
Jedyną pociechą jest dla mnie Królowa, która wreszcie odbiła się od dna i znów waży powyżej 1200 g. Na to, żeby się jej poprawiło czekałam od maja. Długo nie mogła wrócić do swojej pierwotnej wagi. Wszystkie dziewczyny są żywotne i jedzą ile wlezie ale zapewne czekają nas w tym roku co najmniej 2-3 operacje.
Taśka jak to Tasieńka kochana zapewnia mi radości jak tylko może. Parę dni temu znów się podrapała a dziś znowu reperowałam jej buzie bo coś na niej miała.
I tak w skrócie można topowiedzieć o naszym stadku. Pola jest grzeczna ale zbyt tłusta ciągle niestety.
Za to przed chwilą z półkina głowę spadła mi choinka ... co oznacza, że czas kończyć. Dobrego Roku!



Żegnaj Wakuniu moje słoneczko!


Wszystkie dziewczyny czuły tego dnia, że stało się coś złego. Wszystkie tęsknimy za Wakusiem.

Cóż w stadzie nie dzieje się najlepiej. Aloki prawdopodobnie czeka ponowna operacja bo guzki się odnawiają, Taśka i Miśka czekają na USG, przy czym u Tasi chodzi o nerki i wątrobę, a u Misi wykryto torbiel na jajniku. Co do Bajki i Elusi to aż boję się je zabrać na kontrolę.
Jedyną pociechą jest dla mnie Królowa, która wreszcie odbiła się od dna i znów waży powyżej 1200 g. Na to, żeby się jej poprawiło czekałam od maja. Długo nie mogła wrócić do swojej pierwotnej wagi. Wszystkie dziewczyny są żywotne i jedzą ile wlezie ale zapewne czekają nas w tym roku co najmniej 2-3 operacje.
Taśka jak to Tasieńka kochana zapewnia mi radości jak tylko może. Parę dni temu znów się podrapała a dziś znowu reperowałam jej buzie bo coś na niej miała.
I tak w skrócie można topowiedzieć o naszym stadku. Pola jest grzeczna ale zbyt tłusta ciągle niestety.
Za to przed chwilą z półkina głowę spadła mi choinka ... co oznacza, że czas kończyć. Dobrego Roku!



Żegnaj Wakuniu moje słoneczko!


