Strona 1 z 6

Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 13:28
autor: jucha28
WITAM
Piszę, ponieważ mój mąż ma alergię na sierść świnki morskiej (objawia się to kichaniem, katarem) byliśmy już u dwóch alergologów, którzy powiedzieli że mamy "pozbyć się świnki morskiej" :sadness: , gdyż nie ma na to odczulania, dodam że byli to alergolodzy na kasę chorych, może nie chcę im się bawić w odczulanie na świnki(mąż w tym momencie odczula się na trawy). Czy może ktoś z was był na odczulaniu na sierść świnki morskiej? :pray:

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 14:45
autor: Jack Daniel's
Na pewno na sierść? U świnek może uczulać cała masa innych rzeczy (siano, mocz, ślina). To mit, że źródłem alergenów zwierzęcych jest przede wszystkim sierść i pióra. Uczula naskórek, wydzielina gruczołów potowych i łojowych, mocz, ślina, surowica, odchody. za pomocą sierści natomiast alergeny są roznoszone. Nie trzeba zwierzęcia pogłaskać, by doszło do reakcji. Im rzadziej sprzątasz, tym większa kumulacja substancji uczulających. Skoro odczula się na trawy, to może tak reaguje (jeszcze) na siano? Przecież to trawa. A dla lekarza zawsze wygodniej pozbyć się zwierzaka, bo to mniej roboty.

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 15:17
autor: Bunia
Jack Daniel's pisze:Na pewno na sierść? U świnek może uczulać cała masa innych rzeczy (siano, mocz, ślina). To mit, że źródłem alergenów zwierzęcych jest przede wszystkim sierść i pióra. Uczula naskórek, wydzielina gruczołów potowych i łojowych, mocz, ślina, surowica, odchody. za pomocą sierści natomiast alergeny są roznoszone. Nie trzeba zwierzęcia pogłaskać, by doszło do reakcji. Im rzadziej sprzątasz, tym większa kumulacja substancji uczulających. Skoro odczula się na trawy, to może tak reaguje (jeszcze) na siano? Przecież to trawa. A dla lekarza zawsze wygodniej pozbyć się zwierzaka, bo to mniej roboty.
Racja ,lekarze najlepiej to ida po najmniejszej lini oporu-pozbyć się zwierzaka. Może mąz niech bierze Alertec lub inny lek od alergii i będzie po kłopocie.ewentualnie niech idzie do innego lekarza,przeciez musi byc na to jakiś lek.

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 18:05
autor: jucha28
Mąż bierze już zyrtec i dzisiaj kupiliśmy tabletki Allegra, mają podobno lepsze działanie. Zwierzaczek już nie jest w naszym pokoju, często wietrzymy , bardzo często mu sprzątam w klatce, zrezygnowałam już z podłoża z trocin i na razie nie ma poprawy. :sadness:

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 18:06
autor: jucha28
Zapomniałam dodać że mąż już nie bierze Gucia na ręce, także nie ma z nim bezpośredniego kontaktu. :help:

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 18:36
autor: Jack Daniel's
Rozumiem, że lek antyhistaminowy za wiedzą lekarza jest brany?

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 20:13
autor: Sensibles
Bunia pisze:Racja ,lekarze najlepiej to ida po najmniejszej lini oporu-pozbyć się zwierzaka. Może mąz niech bierze Alertec lub inny lek od alergii i będzie po kłopocie.ewentualnie niech idzie do innego lekarza,przeciez musi byc na to jakiś lek.
Lek na alergię? To tak nie działa. Można się niby wyleczyć odczulaniem, ale odczulanie nie jest super skuteczne przy dużej ilości uczuleń, tak mówi mój alergolog. No i są leki obniżające objawy alergii, ale to też jest śliski temat, bo każdy organizm reaguje inaczej i też zależy to od stopnia uczulenia.

Twój mąż, skoro jest odczulany na trawy, musiał mieć robione testy skórne. Co mu powychodziło? Robiliście też z krwi? Jakie wyniki?
Jack Daniel's pisze:Rozumiem, że lek antyhistaminowy za wiedzą lekarza jest brany?
Inaczej niż bez wiedzy lekarza nie kupiliby Zyrtecu, jest na receptę. Przynajmniej był jak brałam.

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 20:18
autor: porcella
Zyrtec i ileś innych preparatów antyhistaminowych na cetyryzynie i na loratadynie jest dostępnych bez recepty. Na receptę jest Telfast i inne leki nowszej generacji.

Alergie sa strasznie skomplikowane, pojawiają się i znikają, rzadko kiedy udaje się odkryć na 100% przyczyne i odczulić, dlatego lekarze przede wszystkim radzą usunąć ewentualny powód. Piszę to, bo sama doświadczyłam takiej rady - nie, polecenia! - brzmiącego: "Wyrzucić świnkę!". Alergia okazała się w końcu celiakią, ale to już zupełnie inna historia.

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 20:34
autor: lubię
jucha28 pisze:WITAM
Piszę, ponieważ mój mąż ma alergię na sierść świnki morskiej (objawia się to kichaniem, katarem) byliśmy już u dwóch alergologów, którzy powiedzieli że mamy "pozbyć się świnki morskiej" :sadness: , gdyż nie ma na to odczulania, dodam że byli to alergolodzy na kasę chorych, może nie chcę im się bawić w odczulanie na świnki(mąż w tym momencie odczula się na trawy). Czy może ktoś z was był na odczulaniu na sierść świnki morskiej? :pray:
:glowawmur: Owszem, idą po najmniejszej linii oporu i nie dlatego, że nie chce im się bawić w odczulanie, tylko nawet dokształcić się nie chce. Leczenie na zasadzie: pozbądź się, a nuż to coś da? A jak nie? Cóż szukamy dalej :levitation:
Mam trzy świnki morskie i alergię na mocz JEDNEJ z nich. Mam też uczulenie na trawy, wiele detergentów i sporo innych rzeczy, co się objawia m.in. katarem. Kiedyś, jak dużo siedziałam w terenie, poszłam do alergologa po jakieś poważniejsze leczenie, bo mi to juz zaczęło życie utrudniać. I co usłyszałam: "Proszę sobie kupić coś w aptece i unikać czynników alergennych." Jakie to proste, prawda? A ja, głupia, myślałam że leczyć się muszę... Z drugiej strony, jakieś 15 lat temu dostałam skierowanie na operację przegrody nosowej, z powodu nawracającego zapalenia zatok, bo nikomu do głowy nie przyszło, że to alergia. Konsultacja z alergologiem to było widzimisię na własny koszt.
Stawiam na siano, tym bardziej, że jak mówisz świnka została odsunięta, a poprawy brak.
Sensibles: zyrtec, allertec (i pewnie parę innych nazw tego samego) i claritine są dostępne bez recepty, tyle że w małych opakowaniach - np. claritine 10szt, na 30 już musisz mieć receptę

Re: Alergia na sierść świnki morkiej

: 30 sty 2014, 20:49
autor: Jack Daniel's
Inhibitory receptora H1, będące w lekach I i II generacji są bez recepty. Teraz III generacja jest na receptę (feksofenadyna, desloratydyna, lewocetyryzyna) stąd moje pytanie było. Nie rozumiem wpisu, że "to tak nie działa". Jeśli by nie było lekiem, to by nie działało. A działa. Tylko trzeba wiedzieć jak.
Nie chce mi się tutaj zagłębiać w aspekty farmako- i immunochemii, ale zalecam zrobienie oznaczenia poziomu IgE. Metodą RAST można nawet wskazać, przeciw którym konkretnie alergenom występuje nadprodukcja tych immunoglobulin. Nie wiem tylko jak z dostępnością tejże metody w Polsce, ja na ćwiczeniach robiłem i całkiem szybko nam to poszło.