Strona 1 z 6

Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 31 mar 2014, 10:41
autor: Elurin
W wątku zamierzam zapisywać dane dot. terapii jednego z moich świnków - w celach kronikarsko-informacyjnych.

Świnka Gilbert, ur. 12.11.2009 r.
Świnek miał już pewne problemy z układem moczowym, tj. kamień, usunięty operacyjnie 16.11.2012 r.
Obecnie mamy do czynienia z dalszymi problemami, tym razem już stricte nerkowymi.

13.03.2014 r. - w badaniach krwi poza normą hematokryt (0,55, norma do 0,51) i kwasochłonne w rozmazie wg Schillinga (16%, norma do 8 %), zaniżone limfocyty w rozmazie wg Schillinga (25%, norma od 37 %). W moczu wykryte liczne kryształki węglanu wapnia i obfita flora bakteryjna (możliwe, że to akurat ze względu na zanieczyszczenie moczu przy pobieraniu, objawów zapalenia brak), reszta w normie.

Kilka dni przed wizytą zauważyłem nieco gorsze samopoczucie i lekki spadek apetytu.

27.03.2014 - wizyta kontrolna, zaobserwowany spadek wagi (1000g), USG układu moczowego wykazało powiększoną miedniczkę jednej z nerek i liczne złogi w pęcherzu. Świnek dostał tego samego wieczora kroplówkę podskórnie i kolejną rano w celu zaobserwowania reakcji nerki. Miedniczka po przepłukaniu wróciła do normy.
28.03.2014 - zaordynowana terapia: 2xdziennie kroplówki podskórne po 15ml NaCl, 1xdziennie rubenal, 1/4 tabletki, odstawienie karmy z większą zawartością wapnia, do poidła w celu zakwaszenia dodawać acidomid dla królików (czekam na przesyłkę), obecnie dostaje zastępczo sok z żurawiny. Dokarmianie dopyszczne w celu podniesienia wagi (poza tym je samodzielnie) 2-3 razy dziennie (zjada sam ok. 8-12 do 14ml za jednym razem). Dalszy spadek wagi - 29.03. 990g, 30.03. 989g, 31.03. 974g. 01.04. - wzrost, do 995g.

01.04. - po południu pogorszenie stanu, świnek osowiały, nie pije i nie je suchej karmy, z podanego plastra ogórka zjadł połowę. Wizyta "nadzwyczajna", w badaniu temperatura 38,8, lewa nerka powiększona. Dostał na miejscu tolfinę i NaCl z duphalytem (zamiast wieczornej kroplówki), jutro rano kolejna kontrola.

02.04. waga poranna 974g. USG i RTG wykazały obecność kamienia w pęcherzu, powstał ze zbitych złogów. Na razie nie jest jednolity. Został na noc w lecznicy. Jutro operacja.

03.04. rano stan stabilny, bobczy i sika. Jest dokarmiany. Operacja po południu lub wieczorem.
Kamień nie dał się usunąć, silnie przywarł do ścianki pęcherza. Lekarka zdecydowała się na kastrację, podobno to zmienia ph moczu i jest nawet szansa na rozpuszczenie kamienia. Gilbert czuje się nieźle, na noc zostaje w lecznicy, jutro odbiór, pojutrze kontrola.

04.04. w lecznicy stan bardzo dobry, świnek aktywny, w pełni sprawny. W domu - wyraźne oznaki bólu, je niechętnie i niemal wyłącznie soczyste, nie pije. Są boby i mocz. Głównie śpi w norce. Dostaje nadal rubenal, poza tym wieczorem baytril, rano tolfinę. Jest dokarmiany.

05.04. bez zmian. Kontrola wykazała stan stabilny, lewa nerka w palpacji normalna. Utrzymane leki, dołączona kroplówka NaCl, glukoza, duphalyte (tzw. "kotlet"). Jutro kolejna kroplówka, w poniedziałek kontrola.

06.04. stan bez zmian, dostał kroplówkę jw., na wieczór leciutka poprawa - podjadł nieco siana.

07.04. poprawa, zjadł w nocy i w dzień sporo zieleniny, zaczął jeść suchą karmę, jest aktywniejszy, samodzielnie wyszedł na spacer. Kontrola wykazała stan dobry, dostał kolejną kroplówkę jak w weekend, zdjęcie szwów 14.04.

08.04. waga 951g.

14.04. waga 942g, stan ogólny dobry, nieźle je siano, trochę gorzej soczyste, nadal mało z miski i nic z poidła, ale nie jest odwodniony. SZwy zdjęte, blizny ładnie się goją.

17.04. waga 931g, stan dobry, nerki w normie, dodany zentonil na wątrobę (1/8 tableki 1xdziennie) i piwo bezalkoholowe (03ml 1xdziennie po min. 2h odgazowywania). Ma być dopajany wodą z acidomidem (1 kropla na 2ml).

22.04. od kilku dni popiskiwanie, prawdopodobnie przy oddawaniu moczu. Dzisiejsza kontrola nic szczególnego nie wykazała poza lekkim odwodnieniem. Podejrzewamy bóle związane z nieusuniętym kamieniem. Dostał tolfinę i "kotleta". Waga 950g (po porannym karmieniu). Ładnie je siano i zieleninę, w tym trawę i koniczynę. Spróbuję go dopajać, problemem jest silny kwaśny zapach i smak acidomidu i jego dawkowanie (10ml/1l wody dla królików, dla świnek maksimum połowa tego, a właściwie nie sposób podać odpowiedniej dawki na 2ml strzykawkę). Dziś wieczorem kontrolne echo serca, jutro rano kontrola ogólna. Czekam na opinię dot. możliwości rozbicia kamienia ultradźwiękami. Edit: Echo serca wykazało wszystko w normie.

23.04. kontrola ze względu na stałe popiskiwania, temperatura w normie, dostał "kotleta".

24.04. waga 977g, miał pobrany mocz, jutro ultradźwięki.

26.04. włączona karma Trovet i grysik witaminowy z algami Herbal Pets, je chętniej, niż dotąd, ale nadal mało.

28.04. waga poranna 950g. Przeprowadzony trzeci zabieg z ultradźwiękami. RTG nie wykazał żadnych zmian w obrębie pęcherza, badanie moczu również nie, poza większą ilością kryształków węglanu wapnia ("bardzo liczne" zamiast "liczne") i zmniejszoną florą bakteryjną ("mierna" zamiast "liczna", zapewne wynik innej metody pobrania moczu). Kontynuujemy terapię ultradźwiękami, kolejny zabieg 30.04.

08.05. do dziś bez większych zmian. Waga stabilna, od kilku dni utrzymuje średnią ok. 975g. Nie jest od 3 dni dokarmiany, je i pije samodzielnie. Dzisiejsze badanie RTG wykazało, że kamień zmniejszył się (od 4x4 do 3x4mm) i zaokrąglił. Stan wyraźnie lepszy, kontynuacja terapii od niedzieli.

13.05. jest trochę osowiały, mniej je, schudł do 943g, wróciłem do dokarmiania. Podejrzewam nawrót dyskomfortu z powodu kamienia. Poza tym bez zmian.

14.05. stan bez zmian, waga 984g.

15.05. waga 966g, kontrola wet. wykazała prawdopodobnie infekcję układu moczowego. dostał 10ml soli fizjologicznej, tolfinę i furosemid, w domu 3 dalsze zastrzyki tolfiny i dołączamy 1/4 tabletki uroseptu raz dziennie, miał pobrany mocz, jutro wyniki i dalsze zalecenia.

16.05. waga 980g, lepsze samopoczucie, w związku z tym zawieszam dokarmianie. Trochę je samodzielnie. Wyniki moczu dobre, żadnych nowych zaleceń, kontrola za dwa tygodnie.

25.05. stan bez zmian, nadal efekt jojo, waga dziś 957g. Kontrola 29-go.

30.05. wczorajsza kontrola wykazała stan dobry, badanie krwi dało wynik idealny. Gilbert nadal jest trochę osowiały, niewiele je samodzielnie i ma lekkie odwodnienie. Jest dopajany i dokarmiany. Dzisiejsza waga 958g.

18.07. przez poprzednie 1,5 miesiąca stan bez zmian. Próba wprowadzenia większej ilości owoców i warzyw nieudana, kontynuuję dokarmianie. Wprowadziłem też Megan, który ładnie jadł w lecznicy, ale w domu pojada niechętnie. Waga zmienna, od 950g do 980g, średnio ok. 970g. Od 11.07. wprowadzony na 10 dni enroxil w związku ze stanem zapalnym pęcherza, prawdopodobnie z powodu licznych złogów drażniących ścianki. Ostatnio dużo sypia i jest mało ruchliwy, chyba ze względu na ból pęcherza i cewki moczowej połączone z upałami.

25.08. przez miniony miesiąc stan bez zmian.W okresie 2-16.08. podawałem mu shilintong (przez 4 dni 1/2 tabletki 2 x dziennie, potem przez 10 dni 1 tabletkę 2 x dziennie). Waga stabilna, w przedziale 860-890g przy ciągłym dokarmianiu po ok. 10-15 ml 3-5 razy dziennie. Dzisiejszy kontrolny RTG nie wykazał żadnych zmian w obrębie układu moczowego (tzn. kamień siedzi, ale nie rośnie). Dziś próbnie włączę do diety cavię classic i cavię crispy pellets.

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 02 kwie 2014, 14:37
autor: sosnowa
Z całych sił trzymamy za pięknego Gilberta, widziałam go w medicavecie i ciągle o nim w domu rozmawiamy. Tematy pęcherzowo- nerkowe niestety sa nam bardzo bliskie.

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 02 kwie 2014, 15:02
autor: Elurin
Dzięki. Gilbek ma niestety kamień i jutro czeka go operacja. Nie dziwię się, że od wczoraj był osowiały, nieźle go musi boleć. Do tego będzie miał echo serca, wg kardiolog z Kijowskiej skinny są bardziej narażone na kardiomiopatię, a on jest półskinny.

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 02 kwie 2014, 19:26
autor: twojawiernafanka
Ech... :sadness: Trzymamy kciuki my też :fingerscrossed:
Temat śledzę, bo z moim Romulusem też coś się ostatnio nie tak dzieje...

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 04 kwie 2014, 10:02
autor: sosnowa
Akurat byłam wczoraj w Medicavecie jak Gilbert był operowany, widziałyśmy z Burakurą jak sie wybudzał, mówiono nam, że jest ok.
Na czym polega jego półskinnowatość? Bo on ma wyjątkowo piękne futro, chyba, że trzeba migiem lecieć do okulisty........

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 04 kwie 2014, 10:06
autor: Elurin
sosnowa pisze:Akurat byłam wczoraj w Medicavecie jak Gilbert był operowany, widziałyśmy z Burakurą jak sie wybudzał, mówiono nam, że jest ok.
Dzwoniłem przed chwilą, jest podobno super, krótko po południu wraca do domu, jutro kontrola.
sosnowa pisze:Na czym polega jego półskinnowatość? Bo on ma wyjątkowo piękne futro, chyba, że trzeba migiem lecieć do okulisty........
Tatuś był łysy.

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 04 kwie 2014, 13:01
autor: sosnowa
Aaaaaaa, to się widocznie do mamy wrodził. Trzymamy bardzo.

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 04 kwie 2014, 14:16
autor: porcella
Kształt głowy ma trochę inny - bardziej hipopotamowy ;)

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 05 kwie 2014, 11:57
autor: sosnowa
Lubię takie dziwne głowy, Turbula ma jak niedźwiedź na ten przykład.
jak Gilbert?

Re: Złogi w układzie moczowym - obserwacja przypadku

: 05 kwie 2014, 13:32
autor: Elurin
Słaby. Cały czas spędza w norce, pojadł selera naciowego i ogórka. Nie pije, co mnie martwi, ale jelita i nerki działają dobrze.