CAVIARNIA

Nieżyjący już dr. Hermann Wenzel, piszący w sieci jako "Frau Meier", wraz z rodziną poświęcił się obserwacjom świnek morskich, których ma w domu całe stado. Artykuły i obserwacje publikował na swojej stronie. http://www.fraumeier.org/index.html
Między innymi zamieścił wyniki badań nad preferencjami świnek morskich odnośnie warunków mieszkaniowych.
http://www.fraumeier.org/facharbeit.html
Obserwowano 13 samiczek i jednego kastrata, które mieszkały w zagrodzie zajmującej praktycznie cały pokój. Zagroda była przedzielona na pół, aby sprawdzić, co świnki będą wybierały. Dokładny opis znajduje się w artykule, ale wnioski były następujące: świnki morskie wolały czystą, świeżo sprzątniętą przestrzeń od brudnej, ALE wybierały przestrzeń oświetloną słońcem, nawet jeśli ta część wybiegu była niesprzątnięta.
Jakiekolwiek schronienie jest niezbędne dla dobrostanu świnki morskiej. Świnki wolą schronienia otwarte z przodu, chętniej siedziały w indywidualnych boksach pod półkami niż w zamkniętych domkach. Jeszcze chętniej wybierały boksy częściowo zasłonięte gałęziami lub kocykiem zwisającym z góry. Takie domki dawały świnkom poczucie bezpieczeństwa, jednocześnie umożliwiając obserwację otoczenia i innych świnek.
Ważne jest także urozmaicenie terenu, na którym mieszkają świnki. Sterta siana na wybiegu zawsze przyciągała uwagę świnek, które z zadowoleniem kopały w nim tunele. Urozmaiceniem były także rampy pozwalające wejść na dach domków. Zmiana ściółki i akcesoriów wywoływała radość i zadowolenie świnek, natomiast nie przywiązywały one wagi do zmiany kolorystyki wybiegu, mimo faktu, że świnki kolory odróżniają.

Coś w tym jest. Moje prosiaki jak nie drzemią tylko polegują to wybierają miejsca, aby obserwować teren. Poza tym wolą domki jeśli mają dwa wejścia/wyjścia. Sianko to szleństwo - kopanie, grzebanie, itp. No i oczywiście jak jest świeżo sprzątnięte to brykają, dupkami zarzucają.
Świeże sianko, więc kopiemy:

Sianko w hamaku też jest niezłe:

A jak już sobie pokopiemy to drzemka:

Wiedziałam, że mój Tazos jest indywidualistą. Kopanie w sianie za bardzo go nie interesowało do tej pory. A na domek zawsze wskakuje, co będzie właził po rampie, o nie, taki głupi to on nie jest
Za to do popołudnia śpi w domku - przyzwyczajony, że nikogo nie ma. A potem poleguje na dachu - ma nas na oku.

Moja jedna świnka też popcornuje jak wejdzie do świeżo wysprzątanej klatki. A oba prosiaki zdecydowanie chętniej wybiegują, jak na wybiegu porozkładane są rzeczy. Niekoniecznie muszą być to rzeczy specjalnie przeznaczone dla nich, wystarczy że to jest cokolwiek...

Po ostatnim zagraconym wybiegu uznałam, że prosiaki powinny dobrze reagować na coś w rodzaju świnkowej maty sensorycznej na wybieg... Ale nie wiem czy to już nie byłaby przesada, sprawa pozostała do rozważenia w mojej głowie

Moje uwielbiają czołgać się w stercie leżącej na podłodze ociepliny do szycia. Tyle mięciutkich tuneli .

Niby mała próba kontrolna, a jakbym o swoich czytał.

Dokładnie. Ja też mam wrażenie, że to wypisz wymaluj moje maluchy. Zwłaszcza jeśli chodzi o ten fragmencik o zmianie ściółki i akcesoriów - mam wrażenie, że moje mają wtedy najlepszą zabawę.
Kimero, jakie Ty fajne artykuły wynajdujesz Wrzucaj nam jak najwięcej:)

Tą najlepszą zabawą jest jak najszybsze nabobczenie...

Moje uwielbiają gdy wyjmuje dry bed gdy czyszcze im.w klatce a dry bed akurat nie ma być prany i kładę do w rulon ma podłogę, jak latają wejście do czystej klatki to również zadowolenie, choć na początku jest foch - nie lubią być zamykane na noc po wybiegu

Tia, u mnie tak samo, zazwyczaj świniaki trzymają się ode mnie z daleka ale nie wtedy gdy czyszczę klatkę. Wtedy podłażą mi pod szufelkę, przepychają mnie nosem próbując przejść, włażą do wora z brudnymi trocinami, skaczą w tę i z powrotem przez rurę od odkurzacza, i ogólnie sikają i bobczą na wszystko w zasięgu tyłków...