CAVIARNIA

- imię świnki -
1876.Donna vel Latająca Zebra
- wiek świnki - ok. 3 miesiące
- płeć świnki - samica
- miejscowość, w której przebywa zwierzę, oraz u kogo - Warszawa, plachimki
- przebyte choroby - była w ciąży, urodziła martwe płody 1 marca
- podawane leki - wit. C, immunoglucan, ulgastran,fermactiv, acidomid do wody w poidle
- informacje dot. diety - Cavia Nature, sianko Węgrowskie, ziółka wszelkie, zielenina
- stan adopcji - wolne
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - PW lub pucka69@gmail.com
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - pucka69





Adopcja wyłącznie na zasadach Stowarzyszenia - obowiązuje wizyta przedadopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej.
Dla świnek staram się wybierać jak najlepsze domki - spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 100 cm długości), karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Ważne jest dla mnie, aby osoby chętne na przygarnięcie świnki wykazywały szczere zaangażowanie w proces adopcyjny m.in. pisały posty na wątku świnek dzięki którym będę mogła lepiej je poznać.
Proszę zapoznać się z http://www.forum.swinkimorskie.eu/SPSM/ ... &Itemid=83

Te foty jeszcze ze szpitala, w którym spędziła trzy tygodnie, w oczekiwaniu na rozwiązanie.
Może przy okazji poprosimy o zdjęcia bardziej dorosłej Zebry - jest teraz dużo ładniejsza i ma zdecydowanie weselsza minę

Te wszystkie leki to chyba tylko na razie - dopóki nie dojdzie do siebie po ciążowych przejściach?
Śliczna malutka, ona sama jeszcze jest nastolatką... to musialo byc ogromne obciążenie dla organizmu, ale myślę, że nie zostawi żadnych śladów.

Oj jaka śliczna, zawsze podobały mi się trzykolorowe. Tylko trzy miesiące, toż to kruszynka.

Tak, jest maleńka. Jak Plachimkowa nie przyjdzie tu zaraz i nie napisze więcej o Zeberce to ja to zrobię. Magda? Zapraszamy

Zdjęcia bardziej aktualne będą-musimy tylko ją w biegu uchwycic. Chyba, że kogoś zadowoli rozmazany na zdjęciu trzykolorowy pasek.... Bo ona biega w tempie zawrotnym.
Zeberka na razie jest jeszcze dzikuskiem , nie do końca świadomym jak miłe potrafi byc świńskie życie. Jeszcze nie wie, do czego służą norka czy kapcioch (pomijam ich funkcje kuwetkowe oczywiście). Dlatego po uroczystym zakończeniu kwarantanny została wysłana na korepetycje do naszych rezydentek. Na razie przez płot- niech się maleńka oswoi z myślą, że są inne swinki na świecie i nabierze właściwych nawyków.
Jesli chodzi o leki, to apteczka już znacznie się skurczyła. Natomiast tak zdyscyplinowanej świnki przy podawaniu leków to nie widziałam.
Jest naprawdę przeuroczą świnką z potencjałem ... Potrzebuje tylko trochę czasu, żeby się oswoic i zwolnic tempo życia.

Samiczki do swojej samiczki szuka p. Marta z Warszawy. Czy Donna jest wolna?

Donna jest wolna. Natomiast trudno wyczuć jak będzie wyglądała sprawa z łączeniem. Magda chciała ją dziś dać razem na wybieg ze swoją Zuzią i Malinką.

I była jazda-jak mówią. Zeberka, która miała by tą przestraszoną, atakowała wszystkich dookoła (pewnie właśnie ze strachu). Malinka spasowala i schowała sie pod kapciucha, a Zuzia nie dała sobie dmuchac w kaszę. Kiedy Zuzia łączyła się z Maliną, to za nią biegala, fukała i tyle-ustalily, kto rządzi i czasem się gonią, ale bez bitew.
A tu stroszyły się, pokazywały, która ważniejsza, aż doszło do zębowego matriksu. Rafał zabrał Zuzię- długo się u niego na rękach uspakajała, bo prychała, gadała bardzo przejęta. A Zebrę znowu oddzieliłam na wybiegu i siedzi schowana w tunelu, wciągając do niego żarcie.
Malinka potem chodziła za Zuzią, jakby chciała sprawdzic, czy wszystko z nią w porządku. Gadała przez płot do Zebry, jakby zdziwiona, że zamiast się zakolegowac, doszło do wojny.
Straszna neurotyczka z małej Zebry. Taka zasada- najlepszą obroną jest atak. Choc przy tym lizaniu przez płot wydawała się niegroźna.
My mieliśmy szczęście, że Malinka jest tak ugodowa i z Zuzią doszły do porozumienia. Może miłości nie ma, ale jakoś tam sobie współżyją-nawet dziś jadły razem ten sam kawałek marchewki.
Zebra na razie znowu wylądowała za płotem-nie wiem, co dalej. Teraz i one, i my musimy ochłonąc po tym spotkaniu...

Fakt, nie zaliczyła jeszcze pierwszego kursu grzecznego zachowania, a nawet go oblała... Uznała, że na dzień dobry da każdemu fangę w nos i zobaczy się co dalej. A dalej- nasza grzeczna i ugodowa Malinka, laboratoryjny białasek, dała drapaka pod kapciucha, a Zuzia - królowa tego wybiegu postanowiła, że pokaże, kto tu rządzi. Zuzia jest też specyficzna, bo przez dłuższy czas była niezbyt nastawiona pokojowo do innych świnek, a do nas trafiła jako "aspołeczna". To skończyło się matriksem.
Ale-pierwsze koty za płoty. Dziś świński chlewik się pierze, więc doszło do spotkania na nowym, neutralnym gruncie. I było nieźle. Malina chciała się zakolegowac, a Zuzia trochę pogoniła, trochę dała małej spokój. Zebra tym razem uznała, że lepiej jest uciekac, a nie gryźc, bo to nic nie daje-znaczy, że szybko się uczy. Rozłączyliśmy je dopiero wtedy, kiedy nasze rezydentki się pokłóciły, bo mała Malina, strasznie pyskata, broniła Zebry, krzycząc na Zuzię, aż ta się na swoją koleżankę zdenerwowała. A Zebra ze spokojem obserwowała kłótnię koleżanek siedząc w kapciochu.
Krok po kroku Zeberka sie uspakaja, a inne świnki zaczyna traktowac z zainteresowaniem, a nie z wrogością.
Uprzedzam-ona naprawdę potrafi latac, a kto by nie chciał latającej cyrkowej świnki?

Czyli małymi kroczkami - i do przodu

Kochana Malina Broni słabszej