CAVIARNIA

imię świnki: Muszka
wiek świnki: miesiąc
płeć świnki: samica
adopcyjny numer świnki: 2798
miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo: Nowy Dwór Gdański, MAS
historia zwierzęcia, przebyte choroby: Zdrowa, odebrana z pseudohodowli
informacje dot. diety: sianko, Cavia Nature, zioła suszone, warzywa
stan adopcji: wstępna rezerwacja
wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia: do adopcji z Grzywką
kontakt: PW, sempreverde@o2.pl



imię świnki: Grzywka
wiek świnki: miesiąc
płeć świnki: samica
adopcyjny numer świnki: 2799
miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo: Nowy Dwór Gdański, MAS
historia zwierzęcia, przebyte choroby: Zdrowa, odebrana z pseudohodowli
informacje dot. diety: sianko, Cavia Nature, zioła suszone, warzywa
stan adopcji: wstępna rezerwacja
wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia: do adopcji z Muszką
kontakt: PW, sempreverde@o2.pl



Malutkie są dzikie, w klatce trzymają się razem. Do oswojenia.


Muszka:







Grzywka:

Jakie słodzizny!

Obie dwustronne, jakby się cztery adoptowało

faktycznie...ja najpierw lukam na zdjęcia i też myślałam że to są 4 świnki

prosiaczki cudaczki.
niech szybciutko znajdą domek.

Witam serdecznie,

Postanowiłam napisać tutaj na forum, bo nie otrzymałam odpowiedzi.

Czy świnki są jeszcze wolne do adopcji? Mieszkam w Redzie i czy jest możliwość rozmowy przedadopcyjnej. Wcześniej zarezerwowałam inne świnki, ale niestety nie dojdzie do spotkania przed adopcją. Jak wygląda sprawa transportu świnek? Czy jest możliwość by ktoś je do mnie przywiózł?

Pozdrawiam

Ja,jako DT prosiaków nie otrzymałam żadnej wiadomości .Muszka i Grzywka są wolne i ciągle czekają na swojego człowieka.Jeśli masz już zgromadzone akcesoria i klatkę to może się odbyć wizyta przedadopcyjna.Z transportem też damy radę,bywam ostatnio często u dr.Judyty Bartoszuk to jest prawie po drodze

Dziewczyny jadą do nowego domu 11 września

Cieszę się, że będę wiozła dziewczyny

Śpieszę donieść, że dziewczyny szczęśliwie dojechały do nowego lokum. Na początku były bardzo zestresowane i kilka godzin w ogóle się nie ruszały w nowej klatce. Dziś jest już dużo lepiej. Grzywka dała się pogłaskać. Muszka jest dużo bardziej strachliwa. Ale pół godziny po naszym powrocie z pracy do domu obydwie wyszły ze swoich kryjówek i buszują teraz dość swobodnie po klatce. Zaczęły jeść i pić. Ogólnie są śliczne i słodkie i mam straszna ochotę je wygłaskać i wyprzytulać. Mam nadzieję, że oswajanie pójdzie szybko...