Strona 1 z 1

Jak zrobić zastrzyk śwince, która bardzo tego nie chce?

: 07 lut 2017, 19:18
autor: Rincewind
Macie jakieś magiczne sposoby na zastrzyki u opornych?
Mam świnkę z infekcją płuc, która musi przyjmować antybiotyki w zastrzykach. Nie byłoby to problemem, gdyby nie to, że mój rudzielec w żaden sposób nie chce pozwolić na zrobienie mu iniekcji. ŻADEN. Nie jestem specem od leczenia zwierząt, ale dwóch innym prosiaczkom już podawałam leki w ten sposób i szło mi jak po maśle, a tutaj odpadam. Pierwszy zastrzyk (jeszcze u weta) poszedł bez problemów, bo nie wiedział, czego się spodziewać, a teraz stawia zaciekły opór. W momencie gdy go łapię za skórę na karku odpala napęd na cztery łapy i zaczyna kręcić się w kółko, tak, że nie ma szans na wkłucie, bo świnia jest w 100000 miejscach na raz.
Próbowałam zasłaniać mu główkę kocem, że niby jest w norce i taki bezpieczny. Guzik pomogło.
Próbowałam odwracać uwagę jedzeniem - za pierwszym razem pomogło, za drugim już wyczuł spisek :/
Można pomyśleć, że ciężko chory zwierzak powinien być osowiały i apatyczny, a ten skubaniec ma siłę jak koń pociągowy i nieskończone pokłady energii.
Ratunku, muszę mu te zastrzyki podawać przez tydzień...

Re: Jak zrobić zastrzyk śwince, która bardzo tego nie chce?

: 07 lut 2017, 23:00
autor: pucka69
a nikt nie może przytrzymać świnki?

Re: Jak zrobić zastrzyk śwince, która bardzo tego nie chce?

: 08 lut 2017, 14:12
autor: Rincewind
Jak mój chłop wrócił z pracy to przytrzymał świnkę i na cztery ręce jakoś poszło ;) Ale nadal wyrywa się i piszczy :(

Re: Jak zrobić zastrzyk śwince, która bardzo tego nie chce?

: 08 lut 2017, 15:50
autor: kimera
Może jednak dałoby się zastąpić zastrzyki lekami doustnymi?
Z drugiej strony, lek w zastrzyku jest bezpieczniejszy, bo omija żołądek świnki.

Re: Jak zrobić zastrzyk śwince, która bardzo tego nie chce?

: 08 lut 2017, 16:30
autor: Rincewind
Rudy dostaje Baytril i Oxyvet - ten drugi lek chyba w ogóle nie występuje w formie doustnej.
Nie jestem przekonana, że taka zmiana wyszłaby na dobre, bo raz, że dzielenie tabletek dla psów i kotów na takiego malucha to jest zawsze problem i duże ryzyko, że się nie trafi z dawką, a dwa, że leki doustne też tak średnio mu podchodzą. Jak mnie opluje probiotykiem to po prostu robię kolejną porcję, z antybiotykiem byłby już większy problem...
Biedny jest strasznie :( Na szczęście widzę poprawę, więc jak dobrze pójdzie to na tej serii leków się skończy.

Jak pisałam o dzieleniu leków przypomniało mi się, jak kiedyś musiałam tableteczkę rozmiaru Flegaminy ciąć na 10 części. Matkobosko, nigdy więcej czegoś takiego :glowawmur: szczerze wtedy żałowałam, że nie mam wśród przyjaciół żadnych narkomanów, którzy mogliby z tego usypać równe kreski xD