CAVIARNIA

Imię świnki-Szafika
* Wiek świnki- około 2-3 lata ( na lipiec 2017)
* Płeć - samiczka
* Numer adopcyjny - 3470
* Miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo.- Warszawa, pucka69
* Historię zwierzęcia, przebyte choroby- świnka w typie rasy teddy, przywieziona przez Straż Miejską, porzucona w lecznicy na Żytniej, zęby ok, przeziębienie - brała tolfedynę obecnie ma na 5 dni przepisany baytril
*Informacje dot. diety-mało je, trochę siana, karmy CN, podobno koperek. Waży 707 g Będziemy dokarmiać
* Stan adopcji- wolny
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do wydania do samiczki lub samiczek!
* Kontakt w sprawie adopcji: pucka69@gmail.com, mail adopcyjny
* Informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku- pucka69








Adopcja na zasadach Stowarzyszenia, obowiązuje wizyta przedadopcyjna, a potem podpisanie umowy adopcyjnej. Wymagane warunki: klatka minimum 100cm, odpowiednia opieka i dieta, w tym karma wysokiej jakości, umożliwienie śwince korzystania z codziennych wybiegów na bezpiecznym terenie, zapewnienie odpowiedniej opieki weterynaryjnej, dużo miłości i czasu.
Nie wysyłam świnek w dalekie trasy - chyba, że mają zapewnioną naprawdę komfortową podróż z opiekunem, lub kimś znającym się na potrzebach zwierząt w podróży.

Mała słabo je, coś tam skubie siana i zjadła dwa plasterki marchewki. Ale ponieważ wieczorem ważyła 707 g a rano 730 g więc jednak coś musiała w nocy jeść. I na pewno piła wodę trzaskając potwornie poidłem. Na kolanach nie lubi być, chowa się pod pachę. Wczoraj jadła z chęcią papkę ze strzykawki i z miseczki a dziś nie chce, po miseczce przegalopowała z pięć razy ale zostawiłam ją jej w klatce, może się zdecyduje zjeść. Jak otwiera się górne drzwiczki to w panice ucieka a jak jestem z boku klatki i na nią patrzę przez boczne drzwiczki to podchodzi. Lub - galopuje dookoła w klatce i podchodzi. Siusiu i bobki robi za kapciem . Czyścioszka Czasem siedzi w kapciu, czasem wyłazi. No przedziwna jest. Wygląda na małego złośliwca. Sosnowa? Tediki są jakieś bardziej złośliwe niż inne świnki? Skórę na nóżkach ma taką suchą jakby. Łuszczącą. Alantanem posmarujemy.

A gdzie tam. Wiedżmin agutek złoto nie chłopak, Truska dobra z kościami, Turbula dawała sobą pomiatać dwa razy mniejszej Grawisi. Zero wrednoty. Anioły nie świnie. Ona jest zestresowana i może zgłupła jak moja Truśka. KalmAid jej dać.

Mój Teddik też jest najbardziej leniwy, rozlazły, ciapowaty i ze spóźnionym zapłonem ze wszystkich moich świń. Pozostale sprzedałyby go za 2 pączki. Jak był mały i się niecierpliwił to potrafił nas podszczypnąć, teraz już mu się to nie zdarza. Pewnie mała jest potwornie przerażona całą tą sytuacją, Bóg jeden wie co ktoś z nią wcześniej robił jak tak reaguje.

Dokładnie.
Ona zresztą nie wygląda na rasowego teddika, ma dłuższy włos, dzięki czemu jest jeszcze ładniejsza. Więc geny ma ciekawe. A na schizy to głównie czas pomaga. Musi się ogarnąć, no chyba, że ją coś boli
Zawsze są też wyjątki. CH Teddy to już podobno misiak zawodowy, a Kresyda jest świrem mimo super rodowodu. Może z racji pewnej niepełnosprawności?????

Wczoraj zjadła marchewkę, dziś marchewka niedobra. Dziś ok jest buraczek, ale tylko jeden kawałek. Wczoraj jedliśmy papkę ze strzykawki, z łyżeczki i miseczki a dziś już nie. Tzn. nie tak chętnie. Ale waży 746 g więc się za bardzo nie martwię. Za to nie wyrywa się tak okropnie jak wczoraj z kolan. Kupiłam jej dwie nowe maty więc jutro dostanie poważną klatkę a nie taką z podkładem

Ona zresztą nie wygląda na rasowego teddika, ma dłuższy włos

Też właśnie miałam to napisać, jakoś mi umknęło w poprzednim poście. Mój knurek ma zdecydowanie krótszy włos, bardziej w typie świni gładkowłosej, w dotyku jest za to inny, bardziej puchaty jak wata i taki trochę "polarowy". Mała zdaje się być albo jakąś mieszanką z CH Teddy, albo - myślę, że nawet prędzej ze względu na dostępność przedstawicieli tej rasy- świnką w typie Rexa (choć znalazłam też w necie foty tego typu świnek podpisane jako US Teddy, ale może ktoś nie był do końca świadom tego, jakiego zwierzaka dokładnie ma). Na pewno geny ma ciekawe.

Albo po prostu ma rozetkę w rodzie

Ja nie wiem - ona chyba je jak mnie nie ma albo jak śpię. Papki odmawia zdecydowanie, rano wcisnęłam jej 1 ml. Pożarła za to dwa liście mięty, bazylii i natkę.
Teraz się dowiemy ile panna je bo ma siano w kulce, dużą miskę z karmą i matę - to już nie będzie kamuflowania bobków w podkładzie pod sianem
Waga - 741 g więc constans. Każde otwarcie klatki wywołuje panikę. I nawet jak zobaczy że ja paczę to też galopada i ucieczka. Coś w nocy chrumkała, słyszałam.

Jednym słowem - tajniaczka...