CAVIARNIA

*Imię świnki- Frosty
* Wiek świnki- około 1mies (marzec 2018)
* Płeć świnki: samiec
* Numer adopcyjny – 3946
* Miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo.- ok. Nowego Dworu Gdańskiego- MAS
* Historię zwierzęcia, przebyte choroby – Frosty ma wzruszającą historię. Znaleziony podczas wielkich mrozów w sianie w stajni... nie wiadomo ile maluchów zostało wyrzuconych, w każdym razie ten jeden maluszek został znaleziony w stercie siana dla konia... jak przetrwał ponad 10 stopniowe mrozy - nie wiadomo. Wiadomo, że mimo tych mrozów jest zdrów. Jest oswojony, grzeczny rozgląda się za kompanią i człowiekiem. Z racji wieku mam nadzieję, że szybciutko znajdzie kolegę. Jest szczęściarzem i pogromcą mrozów a przy tym ślicznym maluszkiem. No i mega pozytywnym gościem z cudną koroną na głowie...
*Informacje dot. diety- trawa,mlecz,seler naciowy,ogórek , sałata rzymska, siano, marchewka,jabłko,pomidor,arbuz,Cavia Nature.
* Stan adopcji- DS
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia – do adopcji do innego samca
* Kontakt w sprawie adopcji: magmagpie, swinka.pomorskie@gmail.com
* informacja o tym kto wydał zgodę na założenie wątku: MAS

a to Frosty w pełnej krasie






Edit: Frosty już w domku

Słodziaczek

Dzisiaj w lecznicy, jak byłam z moimi świntuchami dowiedziałam się przypadkowo coś ciekawego, co może wyjaśnić tajemnicę świnki w sianie. A mianowicie, spotkałam panią, która też znalazła takie świnki. Powiedziala, że panuje przekonanie, że gdzie są świnki tam nie ma szczurów .Zawsze na myśl mi przychodzi kot : ale może faktycznie, jest jakieś chore myślenie, że skoro jeden gryzoń już jest, to drugi się nie zalęgnie . Smutna, straszna perspektywa i dla Was wieksza robota, a może i dla mnie bo coraz bardziej mnie do Was kręci

Śliczny słodziak, oby szybko znalazł kochający domek.

Ja bym raczej powiedziała, że tam gdzie świnka siedzi w stajni, w sianie- ujawnia się pięknie ludzka głupota.
Nazywajmy rzeczy po imieniu...

A Wy jak zwykle.... Zawsze coś znajdziecie.
Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.
Płakać nad ludzką głupotą, a cieszyć się, że szczęśliwie się to skończyło. 2w1. Która to tym razem wychodząc z domu, wróciła ze świnią?

Głupota i wredota!!! Najważniejsze, że mały już bezpieczny i mam nadzieję, że już wygrał szczęśliwy los na całe życie!

Wygląda jak taki mały tygrys piękny

Ramireza pisze:Dzisiaj w lecznicy, jak byłam z moimi świntuchami dowiedziałam się przypadkowo coś ciekawego, co może wyjaśnić tajemnicę świnki w sianie. A mianowicie, spotkałam panią, która też znalazła takie świnki. Powiedziala, że panuje przekonanie, że gdzie są świnki tam nie ma szczurów .Zawsze na myśl mi przychodzi kot : ale może faktycznie, jest jakieś chore myślenie, że skoro jeden gryzoń już jest, to drugi się nie zalęgnie . Smutna, straszna perspektywa i dla Was wieksza robota, a może i dla mnie bo coraz bardziej mnie do Was kręci

Nie sądzę, żeby ta sytuacja miała miejsce. Po pierwsze Pan który oddał był w szoku... po drugie... szczur to mięsożerca...miałby więcej jedzonka. niestety jeżeli ktoś uwierzy w ten mit, będzie miał więcej chetnych szczurów w stodole.
Mam nadzieję, że to koniec dostaw ze stodoły, bo MAS jest wyczerpana po zeszłorocznej akcji, kiedy wyadoptowałyśmy tak wiele świnek, bo za każdą wyadoptowaną świnką idzie ciężka praca MAS

boe22 pisze: Która to tym razem wychodząc z domu, wróciła ze świnią?

MAS jak zwykle MAS ja na wszelki wypadek nic nie widzę, nic nie słyszę i tylko rozdaję świnie na prawo i lewo D:

Rany, mam wrażenie, że tutaj to jest w ogóle jakieś zagłębie świńskiej niedoli... Im więcej wątków z DT MAS czytam, tym większego nabieram przekonania, ze w końcu zajrzę pod jakiś losowy krzak i znajdę potrzebującą świnkę.
A swoją drogą, mina pana, który tego przystojniaka znalazł, musiała być bezcenna.