CAVIARNIA

11.11.2018 Zmiana autora wątku z Asita na Bulletproof/ Joanka

Świnki, dwie z ponad 100 świnek odebranych podczas w interwencji w Koninie. Ogólnie świnki odebrane w tej interwencji były w bardzo złym stanie.
Jak pozostali towarzysze tej niedoli mieli roztocza i wszoły (ten rudo-biały dodatkowo miał dla urozmaicenia świerzbowca - podano iwermektynę) - obaj dostali advocat . Na kolejnym badaniu stwierdzono brak jakichkolwiek pasożytów.
Obecnie oba miśki dostają Fenbendazol, aby zabezpieczyć przed ewentualnym uaktywnieniem się e.cuniculi oraz profilaktycznie witaminę C oraz ziołowy preparat na odporność.
Jedzą dużo i prawie wszystko (gardzą suszoną trawą...) - siano, świeża trawa i zioła, cavia complete, świeże i suszone różnorodne warzywa, suszone ziółka.
Ogólnie zwierzaki są niezwykle strachliwe (jak to zwykle bywa ze zwierzakami z interwencji) tak więc potrzebują domku, w którym opiekunowie będą mieli sporo chęci, żeby ich miziać i oswajać - widzę potencjał. Do adopcji wspólnie lub osobno do innego samca lub wykastrowanej samiczki (w sensie 1 samczyk do 1 samiczki lub więcej). Nie wykazują absolutnie żadnej agresji względem siebie, ale też się nie przytulają śpiąc (chociaż właściwie nie podglądam ich w nocy...).
# miejsce, w którym przebywa świnka oraz u kogo - Bulletproof, Gdańsk
# informacje dotyczące diety: VL CC, sianko, zioła, woda z miseczki, warzywa, świeża zielonka.
# kontakt do osoby decyzyjnej – Bulletproof PW (wiadomość prywatna) lub mail: Asia.morzy@gmail.com
# informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Joanka

Adopcja oczywiście na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przed adopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej.
Świnki do adopcji wspólnie lub osobno do innego samca lub wykastrowanej samiczki (w sensie 1 samczyk do 1 samiczki lub więcej).
Dla świnek staram się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 100cm długości dla 2 świnek), bezpieczne wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Ważne jest dla mnie, aby osoby chętne na przygarnięcie świnek wykazywały szczere nimi zainteresowanie- to nowi domownicy i decyzja o ich przygarnięciu musi być przemyślana. Osoby chętne do adopcji świnki, proszone są o współpracę, a nie tylko stawianie wymogów.



Puerto
status: rezerwacja
wiek: ok 7 miesięcy (stan na dziś), waga: 837g
znaki szczególne: naderwane i krzywo zrośnięte uszko
nr adopcyjny: 4082



Rico
status: rezerwacja
wiek: ok 7 miesięcy (stan na dziś), waga: 702g
znaki szczególne: włochaty
nr adopcyjny: 4090

Piękne roztrzepańce

fryzury to mają wystrzałowe
za domek dla nich

Jakie fryzury takie charakterki
Ale są super, szkoda mi ich tylko, że są takie wystraszone i mają całkowity brak zaufania do człowieka. Ale zauważyłam jedną ciekawą rzecz, że nawet jak się przeciskają obok siebie w tunelu, to żaden na drugiego nie capnie zębami... Pamiętam, jak ktoś przemknął obok Żurka, który miał kudły odrośnięte od ciała na 5cm...delikatne muśnięcie choćby końcówki jego świętego futra i Żur od razu rzucał się z zębem...

Asita pisze:Pamiętam, jak ktoś przemknął obok Żurka, który miał kudły odrośnięte od ciała na 5cm...delikatne muśnięcie choćby końcówki jego świętego futra i Żur od razu rzucał się z zębem...

Słodziaki

Miśki nabierają zaufania. Już można je obserwować, jak wyłażą z tuneli do żarełka. Puerto jest szefem, widać to, choć nie robi krzywdy Rico-wi. Ale za to Rico za każdym razem podnosi lament...nawet jak Puerto już jest zajęty swoimi sprawami i nawet nie patrzy w stronę Rica, który nadal lamentuje
Chłopaki pochłaniają wszystko pozostawiając w pustych miskach bobki - jak to świnie.
Jak skończymy podawać leki zrobimy miśkom sporą zagrodę, żeby miały przestrzeń do biegania. Na razie jednak wolę mieć mniejszy areał do łapania...nadal uciekają i wiją się jak piskosze, jak je łapię do sprzątania i podawania leków. Chociaż właściwie Puerto już mniej, ale mały Rico jest okropnym dzikusem. Nie dość, że się wygina na wszystkie strony, to jeszcze zawodzi przy tym niemożebnie Dziś wzięłam ich na sposób łączony - w skrzyneczce, w której siedzą chwilę podczas sprzątania, były przyklejone do siebie, to wzięłam obu na raz takich przyklejonych. Żaden nie pisnął ani się nie odkleił od drugiego... Może parami trzeba ich brać? I parami zapodawać leki? Wtedy jeden widzi drugiego i jest spokojniejszy.

Stwierdzam, że podawanie leków parami skutkuje latającymi świnkami... Jest jeszcze większy chaos, niż pojedynczo... Jednak najlepiej jest w 2 osoby, jedna trzyma a druga od przodu wciska, co trzeba.
Obserwuję Rico, bo nie wiem czy przypadkiem grzybek nie chce się go uczepić. W 2 miejscach odpadło futerko, ale tak tyci, więc nie wiem jeszcze, czy to kolega Puerto go przypadkiem nie capnął (troszkę go dominuje, choć nie widziałam zębów w akcji). Poza tym ułamał mu się górny siekacz 2 dni temu, ale ładnie odrasta.
Chłopaki dostają wit C i ziętka na odporność, więc grzybek powinien się nie pojawić i ząbki powoli się wybielają (bo troszkę były szare).
Poza tym apetyty dopisują i czuć, że brzuszki robią się okrąglutkie

Są bombowi.
Mi doktory mówiły przy grzybie Wiedźmina, że beta-glukan na odporność zwłaszcza dobrze działa na grzyby, może warto im włączyć immunoglukan? Na ogół bardzo chętnie zjadany, słodkawy syrop, w dodatku zawiera wit C.

sosnowa pisze:słodkawy syrop

Słodkawy? Próbowałam - dla mnie mega kwaśny

Chłopcy cudowni Rico ma rewelacyjny fryz