CAVIARNIA

CHOJRAK







Imię:Chojrak
Wiek:rok
Płeć: samiec
Adopcyjny nr świnki:4205
Lokalizacja:Warszawa
Stan adopcji: rezerwacja
Historia: chłopak odebrany z interwencji z pseudohodowli razem z innymi świnkami
Przebyte choroby:wszoły, roztocza,kokcydia, rozwalona warga ( zszyta), impakcja.
Dieta:sianko, zioła, karma Beaphare Nature, CC, warzywa
Informacje dotyczące adopcji: do innego samca lub wysterylizowanej samiczki
Kontakt do osoby, u które jprzebywa zwierzę: PW Falbala i email joannacudna@onet.pl
Zgoda na założenie wątku: Jolka

Cześć falalalaalllaa ja chcę gapcia . mogę dzisiaj po niego przyjechać

Cudne świnki pisze:Cześć falalalaalllaa ja chcę gapcia . mogę dzisiaj po niego przyjechać

radziłabym najpierw zapoznac się z procedurą adopcyjną

http://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php? ... &Itemid=83

Chojrak zwany gapciem. To taka mała okraglutka sierotka a zarazem złodziej niewieścich serc. Moje skradł i jeszcze kilku paniom. Po dłuższym kolankowaniu głaskanie sprawia mu przyjemność. Teraz przyjmuje leki na pasożyty wewnętrzne a za 3 tygodnie kolejny na zewnętrzne, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe ( pogryziona wargą, która źle się goiła i została zszyta) oraz osłonowe. Ma wygoloną pupcię, bo tam też było ugryzienie. Trafił do mnie z impakcją, zatrzymaniem cekotrofow w woreczku odbytowym. Teraz czuje się już dobrze chociaż nadal jest wystraszony jak pozostała czwórka przebywająca u mnie z interwencji.

Kolejny etap podawania leków zakończony. Gapcio też nie lubi pomidorków. Ale będę próbować rozszerzać mu dietę. Myślę, że większość warzyw je po raz pierwszy. Cierpliwie i wytrwale a może w końcu przekona się do dobrego jedzenia.

Trzeba próbować też warzyw z różnych źródeł. Moje np. nie lubią marchewki kupowanej w Tesco a taka z Lidla już wcinają

Spróbuję niedługo dać pomidory ze swojej szklarni. Jak tych nie zje to trudno. Jest jeszcze mnóstwo innych warzyw.

bardzo wcześnie jak na impakcję, to raczej starsze samce na to cierpią. Mówiły doktory czemu u niego tak? Powtarza się, czy to był epizod raczej?

Jest u mnie od piątku a wcześniej w klinice nie miał impakcji. Do mnie trafił z impakcją. Mam nadzieję, że to epizod. Je ładnie i bobczy też jak należy. Ma słabsze mięśnie w końcowym odcinku odbytu. Podejrzewamy z lekarzem, że to przez długotrwałe biegunki. Teraz jest leczony na pasożyty, dostaje dobrą karmę z wysoką zawartością włókna, dużo siana i warzywa ubogie w węglowodany. Problemy z wypróżnianiem już się nie pojawiły.

Wczoraj pojechaliśmy zdjąć szwy z pogryzionej wargi. U weterynarza okazało się, że to mały spryciarz i sam sobie zdjął szwy. Pewnie je zjadł Zakończyliśmy podawanie leku na pasożyty. Teraz tylko w czwartek badanie bobków i chłopak będzie do adopcji. To fajny prosiaczek. Nie może długo siedzieć sam.